Gigantyczny spadek produkcji w fabrykach. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w kwietniu w ciągu miesiąca produkcja przemysłowa spadła o 25,5 proc. To największy spadek co najmniej od 27 lat, czyli od początku opracowywania takich danych.

Kryzys najbardziej dotknął motoryzację. W kwietniu produkcja samochodów, przyczep i naczep była aż o o 78,9 proc. niższa niż przed rokiem. O blisko 70 proc. spadła produkcja wyrobów skórzanych, a o 50 proc. produkcja mebli, czyli jednej z głównych polskich branż eksportowych. Produkcja ubrań spadła z kolei o 35 proc.

"Jako uzasadnienia spadku produkcji sprzedanej, część respondentów wskazywała spadek liczby zamówień w związku z COVID-19 (przede wszystkim w produkcji wyrobów z metali, wyrobów z gumy i z tworzyw sztucznych, koksu i produktów rafinacji ropy naftowej, pojazdów samochodowych, przyczep i naczep oraz w produkcji mebli)" - napisał GUS w komunikacie.

"Innymi przyczynami wskazywanymi częściej przez respondentów były: zmiana wymiaru etatów pracowników oraz przebywanie pracowników "na postojowym" (głównie w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep oraz produkcji mebli)" - podkreślono.

W kilku obszarach doszło jednak do wzrostu produkcji. "Nieliczne podmioty wskazywały jako przyczynę wzrost liczby zamówień związany z COVID-19, m.in. w produkcji odzieży, chemikaliów i wyrobów chemicznych, niemniej jednak nie przełożyły się one na wyniki uzyskane na poziomie agregatów, w których odnotowano spadki" - zaznaczył urząd.

W porównaniu z zeszłym rokiem w całej Polsce produkcja spadła o 24,6 proc. Ekonomiści zakładali spadek o 10-12 proc., a najbardziej pesymistyczne prognozy mówiły o spadku 18 proc.

Spadek cofnął produkcję w polskich fabrykach do poziomu 2013 roku. Odrabianie strat będzie więc mozolne.