Jeszcze dziś Sejm zajmie się propozycjami zmian w Kodeksie Pracy, mającymi doprowadzić do ograniczenia pracy handlu do 6 dni w tygodniu. Zmiany mają uderzyć przede wszystkim w duże sklepy.

"Supermarkety stały się oazą najdzikszego kapitalizmu, miejscem pracy bardzo dla pracowników wrogim" - ocenia Stefan Niesiołowski z AWS, jeden z wnioskodawców zmian. ”Nie po to obalaliśmy komunizm, żeby na to pozwalać i poradzimy sobie z tymi hienami, które poniżają ludzi w supermarketach” - mówi poseł. Za przykład stawia niektóre kraje Europy, w których sklepy na weekend są zamykane. Nie możemy dopuszczać do takiej sytuacji, w której łamane są zupełnie prawa do czasu wypoczynku w imię zysku - kontynuuje Niesiołowski. Innego zdania jest Marek Borowski z SLD. "Zamkniecie supermarketów w niedziele nie załatwi sprawy łamania praw pracowniczych w dużych sklepach". Uważa on, ze nasze społeczeństwo ciągle jeszcze oczekuje takiej możliwości. A nasza sieć handlowa nie jest jeszcze rozwinięta tak, jak w krajach Zachodnich. Porównywanie się z nimi jest więc, zdaniem posła Borowskiego, trochę nie na miejscu.

Foto RMF FM

13:10