Premier Włoch już niedługo podpisze ustawę, pozwalającą zalegalizować "samowole budowlane". W całych Włoszech z pogwałceniem prawa wybudowano 350 tys. obiektów. Dzięki akcji wzbogaci się państwowa kasa, ale mimo to operacja budzi wiele kontrowersyjni.

Nielegalne budownictwo w zabronionych miejscach to jedna z włoskich plag. Prym wiedzie tu Sycylia i Kampania, gdzie powstałe domy zasypuje się ziemią i czeka na abolicję albo przekupuje się tych, którzy decydują o rozbiórce.

Ostatnio świadkami spektakularnego burzenia nielegalnej willi, byli mieszkańcy stołecznego Rzymu. Stało się to przy starożytnej Via Appia, która jest obszarem chronionym i gdzie jest absolutny zakaz budowy.

Lata helikopter, który wszystko kontroluje. Bardzo trudno tu coś zbudować i nie zostać zauważonym. Ta willa jest przykładem. Wykryto ją i zburzono. Nie wiadomo dokładnie z czego ją zbudowano i kto. Tutaj na Via Appia nic nie jest jasne. Wchodzi się w jedną bramę i jest następna. Ale wiadomo, kto tu mieszka przy Via Appia – styliści, Gina Lolobrigida...

Abolicja budowlana jest wprowadzana we Włoszech po raz trzeci w ciągu 18 lat. Krok taki zrobił Betino Cracsi oraz pierwszy rząd Berlusconiego. To sposób na zasilenie państwowej kasy. Przewiduje się, że teraz wpłynie do niej około 2-3 mld euro. Oprócz kar, czyli opłat abolicyjnych, właściciele nielegalnych mieszkań zapłacą 100 euro za każdy metr kwadratowy.

Protesty do ustawy zgłasza opozycja i wszyscy ci, którzy domy wybudowali legalnie. Silvio Berlusconi jest jednak przekonany o słuszności swojej decyzji.

07:35