Po decyzji Sejmu o dodatkowych pieniądzach na przewozy regionalne kolejarze zawieszają akcję protestacyjną. Sejm – głosami opozycji – zapisał w przyszłorocznym budżecie 550 mln zł na regionalne przewozy kolejowe.

Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu akcji protestacyjnej z uwagi na dobrą wolę rządu i uchwalenie dziś przez Sejm, że przewozy regionalne otrzymają dodatkowe pieniądze. Protest głodowy będzie jednak prowadzony do czasu podpisania porozumienia - mówił rzecznik protestujących kolejarzy Leszek Miętek.

Rząd nie jest zachwycony decyzją Sejmu: Nie mogę potwierdzić tego, że będziemy popierali, dlatego że to nam zupełnie wywraca program rządowy, który przyjęliśmy - powiedział Maciej Leśny, wiceminister infrastruktury, odpowiedzialny w resorcie za kolej. W podobnym tonie wypowiadał się Jerzy Hausner: Chciałbym, by nasza rozmowa i nasze współdziałanie polegało na tym, że rozwiązujemy sprawy naprawdę, a nie na pokaz.

Dzisiejsze rozmowy kolejarzy z rządem przerwano; wicepremierzy Marek Pol i Jerzy Hausner oświadczyli, że nie są w stanie spełnić związkowych postulatów. Dalszych rozmów nie będzie. Rząd nie godzi się na przywrócenie wszystkich zawieszonych linii regionalnych. Proponuje wznowienie 288 z 518 zlikwidowanych połączeń. Nie ma także zgody na zamrożenie zmian w spółce Przewozy Regionalne na rok. Dopiero decyzja Sejmu skłoniła kolejarzy do przerwania protestów.

Od rana do strajku przyłączały się poszczególne węzły kolejowe. Ruch został wstrzymany w Nowym Sączu, Olsztynie i Iławie, Chojnicach, Katowicach, Bielsku-Białej, Jaworzenie-Szczakowej, Katowicach i Czechowicach-Dziedzicach i Lublinie.

W tym ostatnim mieście na dworcu kolejowym panował totalny chaos - najbardziej dał się we znaki brak jakiejkolwiek informacji:

Już wczoraj kolejarze zablokowali ruch na największym węźle kolejowym w kraju w Tarnowskich Górach. Tarnogórscy kolejarze nie ukrywali wczoraj zaskoczenia, że wszystko stało się tak szybko, ale jak powiedział szef kolejarskiej Solidarności w Tarnowskich Górach, Ryszard Plach zaufali członkom komitetu protestacyjnego. Być może jak będzie porozumienie, to akcję odwołamy, ale tylko porozumienie, które zaakceptujemy - tak jeszcze kilka godzin przed decyzją o zawieszeniu strajku mówił Plach.

Gdy już było wiadomo, że Sejm zgodził się dać pieniądze na przewozy regionalne, zastrzegł, że to tylko zawieszenie akcji.

Kolejarze w każdej chwili gotowi są ją wznowić, jeśli tylko odpowiednie porozumienie w Warszawie między stroną związkową a rządową nie zostanie zawarte. Nie zamierzają także rezygnować ze zmian w regionalnym rozkładzie jazdy. Chodzi już nie tyle o przywracanie niektórych pociągów, ile ich lepsze skomunikowanie.

W Tarnowskich Górach kolejarze zastrajkowali w czwartek jako pierwsi i skończyli wczoraj jako ostatni. Pierwszy pociąg osobowy – licząc od przedwczorajszego wieczora – wjechał na tarnogórski dworzec po godzinie 15.

08:30