Tragedia - tak określają swoje położenie rolnicy z gminy Suchowola w województwie podlaskim. Gradobicie niemal zrównało tam z ziemią ponad 500 hektarów zbóż, truskawek, a także warzyw. Do tej pory na polach, w wielu miejscach, stoi woda.

Rolnicy są zrozpaczeni. Rok temu dotknęła ich susza, a teraz jeszcze potężna ulewa z gradobiciem. Burmistrz Suchowoli wystąpił do wojewody z wnioskiem o wprowadzenie w części gminy stanu klęski żywiołowej. Władze gminy zadeklarowały, że zwolnią rolników z płacenia lokalnych podatków: gruntowego i od nieruchomości. W tej chwili przed Urzędem Miasta i Gminy w Suchowoli ustawiają się kolejki rolników z wnioskami o oszacowanie strat, a te są ogromne. Wszystko co rosło zostało zrównane z ziemią. Jeszcze dziś szacowaniem skutków gradobicia zajmą się specjalne ekipy.

Okazuje się jednak, że wprowadzenie dziś stanu klęski żywiołowej jest niemożliwe. Powodem jest brak odpowiednich przepisów wykonawczych. Prezydencki projekt ustawy o stanie klęski żywiołowej, to swoisty sejmowy rekordzista. Projekt wpłynął do Sejmu w październiku 1997 roku. Po dwóch latach zaopiniował go rząd. Po pół roku projekt skierowano do komisji obrony, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości oraz samorządu. Na tym sprawa stanęła.

foto Archiwum RMF FM

12:55