Dwaj najwięksi polscy ubezpieczyciele Warta i PZU postanowiły, że nie odnowią rozwiązanych wiosną umów o bezgotówkowym usuwaniu szkód w autoryzowanych serwisach.

Firmy uważają, że za naprawę ubezpieczonych samochodów powinni najpierw zapłacić sami kierowcy. Argumentują, że zakłady naprawcze i warsztaty samochodowe nawet kilkakrotnie zawyżają koszty napraw. W praktyce najczęściej jest tak, że nawet drobna naprawa ubezpieczonego samochodu pociąga za sobą mnóstwo czasu i formalności papierkowych.

Tak więc stłuczka to dla właściciela samochodu dopiero początek kłopotów. Ubezpieczyciele twierdzą, że nie płacą teraz zawyżonych sum za naprawy więc nie drożeją ich polisy: "A to właśnie dlatego, że udało nam się zmniejszyć koszty obsługi tego właśnie ubezpieczenia - najbardziej szkodowego na rynku". Jak tłumaczy Monika Sarnecka z Warty, klienci z jej firmy mogą naprawiać samochody w tych warsztatach, które zgodziły się na cenniki sugerowane przez producentów części. Nowe umowy podpisała jednak tylko 1/3 serwisów, które miały je jeszcze wiosną. Zdzisław Ejmes z PZU przyznaje, że tej wygody jego firma klientom już nie zapewni.

Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Mikołaja Jankowskiego:

00:30