Komisja Europejska podjęła decyzję w sprawie ostatecznej ugody z rosyjskim Gazpromem. Unijni urzędnicy nie zdecydowali się na kary dla rosyjskiego potentata na rynku gazu. Chodzi m.in. o praktyki monopolistyczne w Polsce.

Jednocześnie KE nałożyła na Gazprom zobowiązania umożliwiające swobodny przepływ gazu po konkurencyjnych cenach na rynkach gazu w Europie Środkowo-Wschodniej.

Wszystkie przedsiębiorstwa prowadzące działalność gospodarczą w Europie muszą przestrzegać europejskich reguł konkurencji niezależnie od tego, skąd pochodzą - oświadczyła unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.

Polska, a także inne państwa dotknięte monopolistycznymi praktykami giganta, już wcześniej wyrażały niezadowolenie, że rosyjska spółka nie będzie objęta karami. Grzywna mogła sięgać do 10 proc. globalnego obrotu koncernu.

Gazprom, który dostarcza do UE jedną trzecią gazu, w zeszłym roku zaproponował powiązanie cen oferowanego przez siebie surowca z cenami rynkowymi w hubach gazowych na zachodzie Europy. W przypadku Polski taki mechanizm już został wprowadzony wcześniej, ale inne kraje regionu, jak Słowacja czy Bułgaria, mogłyby też z niego skorzystać.

KE: Gazprom musi dotrzymać zobowiązań, inaczej grozi mu kara

Koniec barier umownych dla swobodnego przepływu gazu, zaprzestanie wykorzystywania pozycji dominującej w dostawach, zapewnienie konkurencyjnych cen - to niektóre z zobowiązań nałożonych przez KE na Gazprom. Jeśli koncern ich nie dotrzyma, grozi mu kara.

Czwartkowa decyzja to konsekwencja wystosowanych w 2015 roku przez Komisję Europejską zastrzeżeń wobec działań rosyjskiego monopolisty.

KE przedstawiła w nich wstępną ocenę, zgodnie z którą przedsiębiorstwo naruszyło unijne zasady ochrony konkurencji, realizując strategię podziału rynków gazu wzdłuż granic ośmiu państw członkowskich. Chodziło o Bułgarię, Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Czechy, Słowację i Węgry. Strategia ta mogła umożliwić Gazpromowi naliczanie wyższych cen gazu w pięciu z tych państw członkowskich: Bułgarii, Estonii, na Łotwie, Litwie i w Polsce.

Choć Bruksela nie zdecydowała się na nałożenie kar za te praktyki, to czwartkowa decyzja KE oznacza kres takiego zachowania ze strony Gazpromu. Zasady, które koncern ma wdrożyć, to m.in. usunięcie wszelkich ograniczeń dotyczących transgranicznej odsprzedaży gazu nałożonych na klientów.

Rosyjska spółka ma też umożliwić obustronny przepływ gazu do tych części Europy Środkowo-Wschodniej, które - ze względu na brak połączeń międzysystemowych - nadal są odizolowane od pozostałych państw członkowskich, a mianowicie państw bałtyckich i Bułgarii.

Gazprom został też zobowiązany do zorganizowania procesu zapewniającego konkurencyjne ceny gazu. "Zainteresowani odbiorcy Gazpromu otrzymali skuteczne narzędzie, które daje im pewność, że ceny, jakie płacą, odpowiadają cenom gazu na konkurencyjnych rynkach gazu w Europie Zachodniej, zwłaszcza w hubach LNG" - podkreśliła KE.

Bruksela zobowiązała też Gazprom do nieegzekwowania korzyści związanych z infrastrukturą gazową, które spółka mogła uzyskać od klientów, wykorzystując swoją pozycję na rynku dostaw gazu.

Szymański: Jesteśmy rozczarowani

Jesteśmy rozczarowani, że wieloletnie postępowanie antymonopolowe KE przeciwko Gazpromowi zakończyło się bez nałożenia kar czy odszkodowań dla poszkodowanych firm i jedynie marginalnymi ustępstwami ze strony rosyjskiego monopolisty - powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański.

Według Szymańskiego KE "ma jasny obowiązek egzekwowania zasad wspólnego rynku i zdecydowanej walki z nieuczciwymi praktykami handlowymi, które są szkodliwe dla konsumentów w UE".

Jak ocenił, decyzja KE jest szczególnie niepokojąca "w kontekście agresywnej polityki rosyjskiej wobec UE i jej państw członkowskich", dając "sygnał, że UE godzi się na wieloletnią rosyjską praktykę wykorzystywania Gazpromu, jako narzędzia polityki zewnętrznej wobec państw członkowskich Europy Środkowo-Wschodniej".

Gazprom zadowolony z decyzji KE

Rosyjski koncern Gazprom poinformował, że zadowala go decyzja, którą w sprawie postępowania antymonopolowego wobec niego podjęła Komisja Europejska. Zapewnił, że zawsze przestrzegał stosownych reguł UE.

"Jesteśmy przekonani, że podjęta dzisiaj decyzja jest dla funkcjonowania europejskiego rynku gazu wyjściem najbardziej możliwym do przyjęcia" - dodano w komunikacie.

(ug)