Koniec walki z zimnem dla 15 tysięcy mieszkańców podradomskich Pionek. Tak przynajmniej obiecał naszemu reporterowi burmistrz miasta, który porozumiał się wreszcie z syndykiem zakładu, gdzie zlokalizowana jest ciepłownia.

Los mieszkańców jest w rękach burmistrza miasta i syndyka miejscowego zakładu tworzyw sztucznych. Od kilku lat obaj panowie nie mogą na czas uzgodnić, kto zadba o miejskie ogrzewanie.

Ciepłownia jest na terenie likwidowanej firmy. Burmistrz twierdzi, że syndyk nie chciał wpuścić do niej miejskich pracowników.

Posłuchaj, co mówią mieszkańcy Pionek: