Gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow zaprasza polskie stocznie jachtowe do inwestowania w Rosji. Rosjanie chcą, by podczas Mundialu w 2018 roku część kibiców spała właśnie na jachtach.

Gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow twierdzi, że w Kaliningradzie nie widać polskich firm. Są u nas Niemcy, Litwini, czy Włosi, ale nie Polacy. Osobiście bardzo chciałbym przyciągnąć na kaliningradzki rynek stocznie jachtowe - dodaje.

Wiem, że polskie firmy robią doskonałe jachty. Wiem, że w woj. warmińsko-mazurskim macie sporo takich przedsiębiorstw. Przychodźcie do nas, osobiście mogę wytłumaczyć waszym przedsiębiorcom, na czym nam zależy i co oni mają zrobić, by u nas zarobić. Kto pierwszy się u nas na tym rynku pojawi, ten go zajmie - mówił Cukanow.

W 2018 roku w Kaliningradzie zostanie rozegranych kilka mundialowych meczów. Organizatorzy chcą, by część kibiców nocowała na statkach i jachtach. W obwodzie kaliningradzkim ma zostać zbudowana sieć marin i modernizowane są porty; Rosjanie podpisali już w tym zakresie umowy z Włochami. Jednym z miasteczek, w którym mieliby się zgrupować kibice-żeglarze ma być nadmorski kurort Swietłogorsk.

Polskie stocznie jachtowe, także te z Warmii i Mazur, od dawna produkują jachty bogatym Rosjanom. Tyle, że łodzie te nie pływają po rosyjskich akwenach, tylko albo po wodach na południu, albo w Finlandii - powiedziała Agnieszka Fiszer ze stoczni Comar pod Giżyckiem. Jak dodaje, polscy producenci "doskonale są zorientowani, co Rosjanie lubią i jakie mają gusta". Teraz dostarczamy nasze łodzie odbiorom w Rosji np. przez Litwę. Robimy wszystko, by nie wieźć ich własnym transportem do Rosji, bo tamtejsza policja zawsze znajdzie powód, by się przyczepić, że coś z transportem jest nie tak - przyznała przedstawicielka stoczni jachtowej.  To, czy polscy stoczniowcy pojadą do Rosji, okaże się w najbliższych tygodniach.