Borysowi Jelcynowi, rosyjskie władze powinny odebrać licencję myśliwego i broń. Kilka dni temu łamiąc prawo zastrzelił on dziką gęś. Takie informacje podano na internetowej stronie "gazeta.ru". Jednak najprawdopodobniej nikt nie będzie chciał wszczynać skomplikowanej procedury pociągnięcia do odpowiedzialności byłego rosyjskiego prezydenta.

Na konferencji prasowej Władimir Szewczenko, oficjalny przedstawiciel Jelcyna powiedział, że jego chlebodawca czuje się świetnie i dlatego w czasie majowych świąt wybrał się na polowanie, solidnie pospacerował po lesie i ustrzelił gęś. W ten sposób zdementowano plotki, że Jelcyn przeszedł śmierć kliniczną i jest sparaliżowany. Jednak dziennikarze „gazety.ru” odkryli, że w tym roku sezon polowań na gęsi trwał od 14 do 23 kwietnia – Borys Jelcyn złamał więc prawo i powinien być za to ukarany. Oprócz odebrania licencji i dubeltówki, władze powinny nałożyć na niego wysoką karę pieniężną. Oczywiście nic takiego się nie stanie bo Jelcyn, podobnie jak rzadkie okazy fauny, jest chroniony przez prawo. By pociągnąć go do odpowiedzialności, prokuratura musiałaby uzyskać zgodę obu izb rosyjskiego parlamentu.

10:50