Z dokumentów znalezionych w państwowych archiwach w Łomży wynika, że mordu na Żydach mogli dopuścić się Niemcy. Wśród odnalezionych relacji zwraca uwagę jedna, w której 53-letni Żyd z Jedwabnego stwierdza, że udało mu się uciec sprzed drzwi stodoły, do której był pędzony razem z innymi mieszkańcami miasteczka.

Polacy czy Niemcy? Coraz więcej znaków zapytania pojawia się wokół mordu na Żydach w Jedwabnem. Pracownicy łomżyńskiego Archiwum Akt Dawnych znaleźli relacje świadków pogromu sporządzone w latach 1947-49. Są to protokoły z rozpraw sądowych o stwierdzenie zgonu. Wśród 28 odnalezionych relacji dziewięć pochodzi od naocznych świadków, w tym pięciu Żydów, mieszkańców Jedwabnego. We wszystkich pada jedno istotne stwierdzenie: pogromu dokonali Niemcy - mówi Leszek Kocoń z łomżyńskiego Archiwum Akt Dawnych: "Tutaj jest rzecz, chyba najistotniejsza z tego wszystkiego, gdzie naoczny świadek pochodzenia żydowskiego stwierdza, że był pędzony w kolumnie i przed wejściem udało mu się w tym zamieszaniu uciec. Skrył się gdzieś pod murem cmentarnym i wyraźnie stwierdza: widziałem to wszystko na własne oczy. On również stwierdza, że to zrobili Niemcy. W ogóle o Polakach nie wspomina." – powiedział Kocoń. Zdaniem Darii Nałęcz z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych mord w Jedwabnem był częścią działań niemieckich w ramach eksterminacji ludności żydowskiej. Nałęcz zaznaczyła, że w Jedwabnem zginęli również Polacy, co stawia w innym świetle udział Polaków w tej zbrodni. "Wynika też z materiału, że akcja z Jedwabnem nie była akcją jednostkową. Mieściła się w całym szerszym kontekście eksterminacji, której poddano ludność narodowości żydowskiej obywateli polskich. Z tym, że nie wszyscy podlegali tak okrutnej praktyce, jak współziomkowie z Jedwabnego." – powiedziała Nałęcz. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM Beaty Garbarczyk:

Z kolei sekretarz Generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dodał, że odnalezione relacje wydają się wiarygodne, ale trzeba podejść do nich krytycznie. Andrzej Przewoźnik nie wykluczył, że świadkowie pominęli udział Polaków, bo obawiali się represji ze strony ówczesnych władz. Na podstawie dokumentów nie da się jednak ustalić dokładnie ile osób dokładnie zginęło w Jedwabnem. Wiarygodność odnalezionych relacji oceni Instytut Pamięci Narodowej. To zupełna inna wersja wypadków z lipca 1941 roku niż ta opisana przez Tomasza Grossa w książce "Sąsiedzi". Gross pisze, że mordu na Żydach z Jedwabna dokonali Polacy z własnej inicjatywy. W publikacji Grossa nie ma mowy o udziale Niemców, nie tylko w charakterze zabójców, ale nawet w roli prowokatorów.

na zdjęciu: Pomnik, który jeszcze do niedawna stał w miejscu gdzie spalono Żydów. Był na nim napis mówiący, że za tę zbrodnię odpowiedzialni są Niemcy. W tym miejscu ma w przyszłości powstać cmentarz.

foto RMF FM

09:35