25-tysięczny Jawor koło Legnicy zostanie niebawem bez szpitala. Wszyscy lekarze pracujący w tamtejszej placówce złożyli na biurku dyrektora wymówienia z pracy. Szpital w Jaworze ma wielkie długi, ale w podobnej sytuacji jest wiele innych tego typu placówek w całym kraju.

Lekarze zdecydowali się na tak drastyczne posunięcie, ponieważ w tej chwili pieniędzy brakuje dosłownie na wszystko. Boją się więc o bezpieczeństwo swoich pacjentów. Rozmawiali z dyrektorką szpitala, ale jak powiedział chirurg Leszek Dąbrowski nadal nie ma szans na dopływ jakichkolwiek pieniędzy. Praktycznie w tej chwili szpital pracuje kredytowany przez pracowników, ponieważ poborów nie dostaliśmy od lutego tego roku, nie wspominając już o innych zaległościach płatniczych praktycznie wieloletnich - powiedział Dąbrowski.

Ze zrozumiałych względów najbardziej niepokoją się pacjenci. Jednak lekarze będą nadal opiekowali się chorymi. Część zdrowszych sukcesywnie wypiszą do domów, pozostałych odeślą do innych szpitali. Wszystko wskazuje więc na to, że to koniec szpitala w Jaworze. Jego dyrektorka Danuta Wałęga-Szych jest innego zdania: Nie sądzę, żeby to był koniec. Może jest to okres przejściowy.

Jest jeszcze jeden wątek tej sprawy. Pielęgniarki opowiadają anonimowo, że jeden z lekarzy dostawał wypłaty regularnie. To pochodzący spoza Jawora anestezjolog, kolega dyrektorki zatrudniony niedawno na kontrakcie.

foto Maciej Sas RMF

07:55