Jolanta Banach z SLD, Jacek Kurski z AWS i gdańszczanie zgromadzeni na Targu Węglowym byli w poniedziałek gośćmi "Kontenera Wyborczego". Kampania dotąd była niemrawa, dziś nabrała koloru. Czy będziemy mieli w kraju wojnę "czerwonego" z "czarnym"?

O to, czy Polacy się pokłócą i podzielą, Barbara Górska zapytała Jolantę Banach.

Jolanta Banach: Polacy są podzieleni i politycy też. Oczywiście, jeśli się kłócą o przysłowiową pietruszkę to nie jest dobrze. Ja tylko przypomnę, że Aleksander Kwaśniewski w swoich dyskusjach o Polsce nie odnosi się, oceniając innych kandydatów, do ich programów czy do ich postaw. Natomiast oni chętnie tak. Myślę, że to wynika z sondaży. On nie musi, oni muszą. Bardzo często do Kwaśniewskiego odnosi się na przykład Jarosław Kalinowski, Lech Wałęsa - co już należy do pewnego kanonu. Ku mojemu zdziwieniu, boi się Marian Krzaklewski wprost zaczepiać Aleksandra Kwaśniewskiego a nie ukrywam, że byłoby to dosyć ciekawe.

Barbara Górska: Jacek Kurski z pewnością zareaguje...

Jacek Kurski: Ja myślę, że wbrew temu, co mówi Jolanta Banach, sam Aleksander Kwaśniewski gra na nastrojach antysolidarnościowych. Odgrzewa podział, mówiąc, obrażając 10 milionów członków "Solidarności" epitetem o "owczym pędzie". Tak naprawdę to on odgrzewa podział.

Jolanta Banach: Ale jednocześnie pisze książkę "Polska - dom wszystkich", w której oddaje cześć uczestnikom Okrągłego Stołu...

Jacek Kurski: Książkę pewnie jemu piszą - i tak nie ma w niej co czytać. To są slowa. Kwaśniewski odgrzewa podział w czynach: dzieli Polskę na postsolidarnościową i komunistyczną swoją polityką. Chociażby obroną postkomunistycznych pozycji jako prezydent.

Jolanta Banach: Jakich pozycji?

Jacek Kurski: Przypomnę: odmowa podpisania ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, jego działania przeciwko lustracji - to jest wpisywanie się Kwaśniewskiego w obronę swojego komunistycznego elektoratu.

Jolanta Banach: Panie Jacku, jako uczestnik wydarzeń sieprniowych proszę nie zawłaszczać również mojej historii i nie mowić, że dzisiejsi zwolennicy lustracji to spadkobiercy pierwszej "Solidarności". Bo ja jestem też z tej pierwszej "Solidarności".

Porozumienie ponad podziałami

Barbara Górska: Czy możliwe jest takie prozumienie, jak to z 1980 roku, porozumienie z SLD?

Jolanta Banach: Z prezydentam Wałęsą bywa tak, że on raz do porozumienia nawołuje a później to porozumienie burzy. Chciałabym choć raz zaufać prezydentowi Wałęsie. Myślę, że jesteśmy bardzo bliscy temu porozumieniu, przy różnicach merytorycznych, bo one są ważne i nie należy ich zacierać.

Jacek Kurski: W hasłach i słowach, które nic nie kosztują Kwaśniewski oczywiście będzie zacierał te różnice. Ale w faktach tak naprawdę będzie działał według starych komunistycznych wzorców. Przypomnę, że dlatego nie należy pozwolić Kwaśniewskiemu po raz drugi zostać prezydentem, że on po prostu wraca do starych sposobów reprezentowania Polski za granicą. Tak jak kiedyś wobec Moskwy, tak i dzisiaj mówi, że trzeba zamienić Moskwę na Brukselę.

Jolanta Banach: A jak 70 procent popiera to co pan mówi? Wymienić społeczeństwo?

Jacek Kurski: Pani Jolanto, Kwaśniewski jedzie do Katynia w święte miejsce dla Polakówi, potrafi się tam upić i zachorować na zespół golenia. Prezydent Polski nie powinien tego robić.

Jolanta Banach: Panie Jacku, to nie jest reprezentowanie Polaków za granicą. Z alkomatem pan tam nie był.

Jacek Kurski: Można było zobaczyć w telewizji chwiejącego się na nogach prezydenta...

Jolanta Banach: Biskupa elebląskiego też i dzisiaj pan nie spekuluje, że biskup nadużył alkoholu.

Barbara Górska: Oddajmy na chwilę głos naszym gdańszczanom: kto jest ich faworytem - Aleksander Kwaśniewski czy Marian Krzaklewski:

Barbara Górska: Wybory za 27 dni. Czy coś się jeszcze zmieni w upodobaniach Polaków?

Jolanta Banach: Nie sądzę. Polacy są stabilini w poparciu Aleksandra Kwaśniewskiego.

Jacek Kurski: Zawetowując ustawę Kwaśniewski zapewnił Marianowi Krzaklewskiemu drugą turę wyborów...