Główny Urząd Statystyczny opublikował nowe dane dot. inflacji w Polsce. Według szacunku, w grudniu 2021 r. wynosiła ona 8,6 proc. To kolejny raz więcej niż spodziewali się ekonomiści.

GUS podaje, że w grudniu ceny usług i towarów wzrosły w porównaniu do grudnia 2020 r. o 8,6 proc., a w stosunku do listopada 2021 r. - o 0,9 proc.

Ceny nośników energii wzrosły w porównaniu do grudnia 2020 r. o 14,3 proc., a w stosunku do listopada 2021 r. - o 0,8 proc. Z kolei ceny paliwa do prywatnych środków transportu wzrosły w porównaniu do grudnia 2020 r. o 32,9 proc., a w stosunku do listopada 2021 r. o 0,2 proc. 

Dążymy możliwie skutecznie i zdecydowanie do obniżenia inflacji do naszego celu inflacyjnego, to znaczy do 2,5 proc. - mówił w środę prezes NBP Adam Glapiński. Niektórzy sugerują, że bank zmienił ten punkt, do którego chcę zmierzać, to już jest 3,5 proc." - powiedział. "Uznajemy, że 2,5 proc. dla rozwijającej się gospodarki naszego typu jest właściwym poziomem - podkreślił.

Prognoza Narodowego Banku Polskiego mówił o szczycie inflacji za pół roku i potem przewiduje jej osłabienie. Jak jednak zastrzegał krytykowany za nietrafione prognozy szef NBP Adam Glapiński - wiele się może zdarzyć.

Już na początku tygodnia na przyspieszonym posiedzeniu rada polityki pieniężnej podniosła czwarty raz z rzędu stopy procentowe. Szef NBP dawał do zrozumienia, że to nie koniec próby gaszenia inflacji za pomocą zakręcania kurka z kredytami. Mówił też jednak, że stopy procentowe nie powinny już bardzo urosnąć, bo to by za bardzo zdusiło gospodarkę. 

Można się spodziewać, że dane za styczeń i luty pokażą jeszcze wyższą inflację sięgającą 10 procent, a nawet wyższą. Dodatkowo w połowie roku ma przestać działać tarcza antyinflacyjna obniżająca opodatkowanie prądu, gazu, paliw i wtedy znowu będziemy mieli kolejny wzrost cen. Wysoka inflacja dalej z nami zostanie, co najmniej dwa lata.