Ponad pół miliona Polek pracuje w Niemczech jako "putzfrau". Dzięki sprzątaniu za naszą zachodnią granicą można zarobić sporo więcej niż minimalna niemiecka płaca, która wynosi około 1600 euro. Sprzątaczka u sąsiadów zza Odry może zarobić nawet 3,5 tysiąca euro miesięcznie – czytamy w Onecie.

Szacuje się, że Niemczech jako sprzątaczki pracuje ponad pół miliona Polek. Sprzątają prywatne domy, firmy i hotele.

Według niemieckiego Instytutu Badawczego "Forsa" - cytowanego przez Onet - prawie 80 procent z nich jest zatrudnionych "na czarno", a zarabiają od 9 do 15 euro na godzinę. Stawka uzależniona jest od tego, czy sprzątają w byłych landach DDR, czy w zachodniej części kraju.

Dziennikarka Onetu rozmawiała z Elizą z Kolonii, który 10 lat temu wyjechała ze Śląska. Kobieta przyznaje, że Niemcy najchętniej zatrudniają Polki, ponieważ "lubią jakość naszych usług".

Ogłaszają się nie tylko rodziny, które płacą stawkę godzinową. Są też chętni do powierzenia osobom z Polski całodobowej opieki nad gospodarstwem domowym. Wówczas proponują nawet 3,5 tysiąca euro miesięcznie, przy czym gwarantują także nocleg i wyżywienie.

Niemcy są bardzo oszczędni, ale na "Weinachtsgeld" nie żałują pieniędzy. Cały reportaż przeczytacie na Onet.pl