Nadal nie wiadomo ile pieniędzy zarobi Andrzej Gołota za walkę z Mike'em Tysonem. Trwają rozmowy menedżerów polskiego boksera ze stacją telewizyjną Showtime, która była organizatorem transmisji pojedynku w Detroit.

"Rozmowy z ludźmi Gołoty powinny się skończyć już kilka dni temu" - mówi Jay Larkin - wiceprezes ds. sportu telewizji Showtime - Nie wiem jaki jest powód tego opóźnienia. Myślę, że może nim być problem z ludźmi Gołoty". Na pytanie ile pieniędzy ma dostać Gołota, przedstawiciel Showtime powiedział: "Nie mogę mówić o warunkach kontraktu prasie. Mogę powiedzieć, że rozwiązania, które im zaproponowaliśmy są dobre i uczciwe".

Zarówno Larkin jak i adwokat Gołoty Tom Dibiasi zaprzeczyli informacjom, że Polak będzie miał potrącone z honorarium pół miliona dolarów. Nie chcieli oni jednak ujawnić o jaką stawkę toczą się rozmowy. Według ustaleń sprzed walki, polski pięściarz miał otrzymać ok. 2,1 miliona dolarów oraz procentowy udział w zyskach z pay-per-view. Za możliwość oglądania pojedynku za 49,95 dolarów zapłaciło jednak tylko 450 tysięcy osób. Była to najgorzej oglądana walka pay-per-view ze wszystkich pojedynków Tysona. Dotychczasowy rekord to pojedynek "żelaznego Mike'a" z Evanderem Holyfieldem w 1997 roku. Prawo do oglądania walki, w czasie której Tyson odgryzł kawałek ucha swojemu przeciwnikowi, wykupiło 1,95 miliona osób.

Andrzej Gołota walczył z Mike'em Tysonem 20 października. Po dwóch rundach polski bokser zrezygnował z wyjścia na ring. Amerykanin został zwycięzcą przez techniczny nokaut. Donald Tremblay z promującej Gołotę firmy Main Events, zapytany jakie widzi perspektywy przed pięściarzem, odparł: "Jest dużo przesłanek, że nie będzie już więcej walczył".

13:10