Wraz ze spadkiem temperatury, o bezpieczeństwo turystów zaczęli się obawiać także jurajscy goprowcy. Rozpoczął się sezon "jaskiniowy". Właśnie jesienią i zimą setki grotołazów wybiera się w głąb ziemi, aby podziwiać piękno jaskiń. Trzeba jednak pamiętać, że jaskinie są bardzo niebezpieczne.

Dla niejednego ze speleologów-amatorów wyprawa skończyła się w szpitalu. Jedną z najniebezpieczniejszych jurajskich jaskiń jest Wielka Studnia Szpatowców koło Zawiercia gdzie w ciągu ostatnich dziesięciu lat zginęło już pięć osób.

Amatorzy podziemnych, mocnych wrażeń spędzają pod ziemią nawet kilka dni. Coraz modniejsze staje się tzw. jaskiniowe biwakowanie. O tej porze roku kończy się sezon wspinaczkowy. Skały są zimne, więc po kilku minutach taternikom sztywnieją palce i jest bardzo niebezpiecznie. W przypadku jaskiń jest inaczej – twierdzi naczelnik grupy jurajskiej GOPR Piotr van der Coghen.

Pod ziemią utrzymuje się stała temperatura od 5 do 8 stopni bez względu na to czy na zewnątrz mamy śnieżną zawieruchę czy jesienną słot. Jaskinia w tej różnicy temperaturowej jest miejscem zacisznym, przytulnym i wręcz ciepłym - mówi van der Coghen.

Warto jednak pamiętać o tym, że bardzo niebezpieczne są same wejścia do jaskiń. Różnica temperatur powoduje oblodzenie kamieni, łatwo się pośliznąć i runąć z wysokości nawet kilkudziesięciu metrów. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ten sezon jaskiniowy okaże się bezpieczny dla amatorów podziemnych wypraw.

22:10