Ponad 90% górników opowiedziało się za strajkiem generalnym. Takie są wyniki piątkowego referendum w śląskich kopalniach. Wyniki mają być jednym z argumentów w dalszych negocjacjach z rządem na temat sposobów restrukturyzacji sektora węglowego.

W referendum wzięło udział 90 tysięcy górników. Jak mówią związkowcy, strajk może rozpocząć się w każdej chwili, ale na pewno najpierw trzeba jeszcze rozmawiać.

Jest to o tyle argument, że rząd nie może w tym momencie mówić, że akcja protestacyjna to jest wymysł liderów związkowych. W tym momencie mamy dowód, że za nami stoją załogi górnicze i nie ma mowy o jakichś ambicjach liderów związkowych, a nie interesie całego górnictwa - powiedział RMF wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZGwP), Wacław Czerkawski.

Referendum było wspólną inicjatywą 12 górniczych związków, zrzeszonych w powołanym przed miesiącem sztabie protestacyjno-strajkowym. Górnicy sprzeciwiają się rządowym planom likwidacji 7 kopalń i likwidacji 35 tys. miejsc pracy. Bronią też swoich świadczeń pracowniczych.

Piątkowe referendum było drugim w kopalniach w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Na początku września związkowcy zapytali górników, czy zgadzają się na proponowaną przez rząd likwidację kopalń i zwolnienia górników, zamrożenie płac, wydłużenie tygodnia pracy kopalń z pięciu do sześciu dni oraz prywatyzację górnictwa. Prawie 100% głosujących było przeciw takim rozwiązaniom.

12:35