Załoga Jastrzębskiej Spółki Węglowej zdecydowała o odwołaniu wiceprezesa ds. pracowniczych Mariana Ślęzaka. Za dymisją głosowało aż 96% biorących udział w referendum. Okazało się, że wybraliśmy na to stanowisko menedżera, który nie sprawdził się w kryzysie. To swoiste wotum nieufności wobec całego zarządu spółki - powiedział rzecznik komitetu protestacyjnego.

Związkowcy z JSW krytykują niektóre działania antykryzysowe zarządu, m.in. zmianę struktury organizacyjnej firmy, wypowiedzenie układów zbiorowych, zamrożenie płac czy wprowadzenie piątków bez wydobycia węgla, aby dostosować jego ilość do możliwości sprzedaży. Z powodu kryzysu sprzedaż spadła o ok. 40 proc., a ceny węgla koksowego nawet o 45 proc.

Referendum w sprawie odwołania wiceprezesa ogłosiła rada nadzorcza po tym, gdy działające w spółce związki zawodowe zebrały ok. 10 tys. podpisów pod wnioskiem w tej sprawie. Związkowcy uważają, że wiceprezes przestał reprezentować interesy załogi. On sam przekonywał, że jego działania służą temu, by spółka i jej załoga mogły przetrwać obecny kryzys.

JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Zatrudnia ponad 22 tys. osób w sześciu kopalniach, które w ubiegłym roku wydobyły 13,6 mln ton węgla.