Od godziny 6:00 rano w likwidowanej kopalni Kazimierz Juliusz w Sosnowcu trwa masówka. Kopalnia zostanie zamknięta z końcem września. Górnicy boją się o swoją przyszłość.

Pracownicy kopalni Kazimierz Juliusz stoją w holu głównego budynku kopalni i czekają na konkrety dotyczące warunków ich dalszej pracy.

Chodzi o umowy, jakie górnicy dostaną po przejściu do innych kopalń. Katowicki Holding Węglowy obiecał, że praca będzie w innych zakładach. Według związkowców, były deklaracje, że będą to umowy na czas nieokreślony. Wczoraj jednak górnicy mówili, że nie jest to pewne.

Wczorajsze spotkanie w siedzibie Kompanii Węglowej w Katowicach trwało kilka godzin. Kolejne zostało umówione na przyszły wtorek. Do tego czasu zarząd miał nanieść poprawki do założeń programu naprawczego.

Jednak przewodniczący górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik po opuszczeniu siedziby KW mówił o "kilku straconych godzinach". Według niego w dokumencie "liczby są inne", "daty są inne".

Przedstawiony w sierpniu plan naprawczy zakłada pozyskanie niezbędnych środków na dofinansowanie działalności spółki - co ma w praktyce odbyć się poprzez sprzedaż kilku kopalń - i wdrożenie programów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych zakładów. Zarząd KW chce też racjonalizować zatrudnienie i "urealnić" koszty wynagrodzeń i świadczeń pozapłacowych.

(j.)