Czarne chmury zawisły nad głową wiceministra gospodarki Marka Kosowskiego odpowiedzialnego za reformę polskiego górnictwa. Jego odwołania zażądał Związek Zawodowy Górników w Polsce. Działaczom nie podoba się zaprezentowany przez wiceministra projekt kolejnych zmian w górnictwie.

Związkowcy zarzucają wiceministrowi m.in. lekceważenie rozmów, arogancję, utajnianie rządowych dokumentów na temat górnictwa oraz głoszenie szkodliwych – ich zdaniem - dla górników koncepcji naprawy branży na lata 2003-2006. Chodzi m.in. o dalszą redukcję zatrudnienia, zmniejszenie wydobycia o 15 mln ton, wydłużenie pracy kopalń z 5 do 6 dni w tygodniu oraz zamrożeniu płac w górnictwie na 3 lata.

Marek Kossowski stracił zaufanie środowisk górniczych i wobec tego nie powinien pełnić nadal swej ważnej funkcji, gdyż może to skutkować wznieceniem konfliktu społecznego na dużą skalę - głosi uchwała największej, obok "Solidarności" górniczej centrali związkowej. Szefowie organizacji zdecydowali wysłać stosowny wniosek do premiera.

ZZGwP przypomniał, że resort obiecywał zorganizowanie "okrągłego stołu" na temat przyszłości górnictwa, ale potem przełożył spotkanie na nieznany oficjalnie termin. Mówi się o 22 lipca. Spotkanie ma jednak dotyczyć głównie przyszłości regionu, a nie tylko górnictwa.

Ministerstwo Gospodarki odrzuca zarzuty. Rzecznik ministra gospodarki twierdzi, że związki były informowane o harmonogramie prac, które zakończyły się dopiero wczoraj. Rafał Jesswein zapewnił, że projekt jest gotowy do konsultacji i te konsultacje na pewno się odbędą.

W przypadku braku reakcji na swoje postulaty, związkowcy zapowiadają protesty.

Projekt reformy krytykuje też "Sierpień 80" oraz "Solidarność".

foto RMF

14:45