Poniedziałkowa sesja nie przyniosła rozstrzygnięcia na amerykańskich giełdach. Główne indeksy wciąż znajdują się poniżej opór wyznaczonych przez tegoroczne szczyty. Przy niskich obrotach indeks Dow Jones spadł o 0,17 proc., S&P 500 o 0,13 proc., natomiast technologiczny Nasdaq zyskał 0,13 proc.

W przypadku indeksu S&P 500 opór na poziomie 1228 pkt, wyznaczony jest zarówno przez ostatnie szczyty jak i 61,8-procentowe zniesienie rozpoczętej w 2007 roku fali spadkowej. Pokonanie tego ograniczenia stanowiłoby silny sygnał do zajęcia długich pozycji. Aby taki ruch mógł się zrealizować potrzebny będzie silny rynkowy impuls. W tym tygodniu brak jest istotnych publikacji makroekonomicznych, które swoim "kalibrem" byłyby w stanie znacząco poruszyć rynkiem.

Istnieje spora szansa, że konsolidacja na amerykańskich giełdach utrzyma się do zaplanowanego na 14 grudnia posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Być może dopiero komunikat ze strony amerykańskich władz monetarnych stanie się wsparciem dla indeksów na Wall Street.

Dziś na rynkach azjatyckich przeważały wzrosty. Indeks Shanghai Composite zyskał 0,65 proc., a Hang Seng wzrósł o 0,82 proc. Z kolei tokijski indeks Nikkei 225 drugi dzień z rzędu zanotował spadek, tym razem o 0,26 proc. Japońskiej giełdzie wciąż ciąży mocniejszy w ostatnim czasie jen. Po spadku kursu USD/JPY w okolice poziomu 82,50, wiele wskazuje na to, że korekta spadkowa na tej parze walutowej mogła dobiec końca, co oznaczałoby odbicie zarówno w jej notowaniach jak na tokijskiej giełdzie.

Bardzo dobrze radzą sobie na dzisiejszej sesji giełdy europejskie. Wzrosty na wielu rynkach w okolicy południa przekraczały 1 proc. WIG20 w tym samym czasie zyskiwał ok. 0,8 proc. Indeks krajowych blue chipów ciągnięty jest w górę przede wszystkim przez spółki surowcowe. Dynamiczne wzrosty cen ropy naftowej oraz metali wspierają notowania takich spółek jak: KGHM, Lotos, PKN Orlen.

Sporządził:

Michał Fronc

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.