Gazprom odpowiada na list Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, prezes PGNiG otrzymał od szefostwa rosyjskiego monopolisty dokument, w którym Rosjanie zaproponowali, że uzupełnią niedobory gazu dostarczanego do Polski.

Do naszego kraju od prawie dwóch tygodni nie trafia jedna czwarta surowca ze Wschodu, bo z kontraktu nie wywiązuje się kontrolowana przez Gazprom spółka RosUkrEnergo. Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM, Gazprom nie sprecyzował warunków, na jakich miałby dostarczać większe ilości surowca do Polski. Może się okazać, że potrzebna będzie renegocjacja długoterminowego kontraktu jamalskiego.

Do tej pory wszelkie próby kontaktu PGNiG z Gazpromem były ignorowane przez rosyjski koncern. Po kryzysie ukraińskim gaz zaczął znów płynąć z Rosji na zachód Europy.

Mało kto wówczas zauważył, że efektem starcia Moskwy z Kijowem było wyrugowanie z dostaw kontrolowanej przez Gazprom spółki RosUkrEnergo. Firma z dnia na dzień przestała dostarczać surowiec do Polski. Co ciekawe, przedsiębiorstwo nadal dostarczało jednak błękitne paliwo m.in. na Węgry. W efekcie Polska otrzymuje teraz mniej gazu niż w czasie głośnego kryzysu. Niedobory pokrywamy z własnych magazynów.