Zapadł wyrok w głośnej aferze szpiegowskiej we Francji. Tamtejszy były oficer - Pierre Henri Bunel, został skazany w Paryżu na pięć lat więzienia, w tym dwa bez zawieszenia, za szpiegostwo na rzecz Serbów.

W 1998 roku przekazał on reżimowi Slobodana Miloszevicia tajne dokumenty NATO, zawierające między innymi listę obiektów, które Sojusz planował zbombardować w Belgradzie. Wywołało to wtedy w łonie Sojuszu wielką aferę. Wszystko wskazuje na to, że ten francuski oficer nie dostał od Serbów żadnych pieniędzy. Do tej pory nie wiadomo, jakie były jego motywacje. Bunel zmieniał bowiem ciągle wersję zdarzeń. Najpierw twierdził, że dokumenty przekazał Serbom na polecenie francuskich, wojskowych służb specjalnych. Później przyznał, że zrobił to z własnej inicjatywy. Tłumaczył między innymi, że chciał udowodnić Serbom, że groźby ze strony NATO są bardzo konkretne i skłonić tym samym reżim w Belgradzie do ustępstw, żeby „uniknąć wojny”. Jednakże jeszcze inne wytłumaczenie oficera, który dzisiaj jest już na emeryturze, dali w czasie procesu psychiatrzy. Stwierdzili, że jest on człowiekiem niedojrzałym, który cierpi na kompleks niższości i który chciał sobie udowodnić, że może być rodzajem drugiego Jamesa Bonda. Posłuchajcie też relacji paryskiego korespondenta RMF – Marka Gładysza.

18:10