Amerykański śmigłowiec wojskowy lądował przymusowo koło miasta Faludża w środkowym Iraku. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Wcześniej świadkowie informowali, że śmigłowiec został trafiony pociskiem z rakietowego granatnika przeciwpancernego.

Jak powiedział agencji Reuter rzecznik Centralnego Dowództwa USA na Florydzie nie dysponuje on żadnymi szczegółami, które wskazywałyby na zestrzelenie maszyny. To było kontrolowane lądowanie, twarde lądowanie. Nie było rannych ani zabitych. Nie wiemy, jaka była przyczyna.

Według świadków, gdy dwa śmigłowce przelatywały we wspólnej formacji niedaleko Faludży, jeden z nich został trafiony wystrzelonym z ziemi granatem przeciwpancernym. Maszyna miała natychmiast runąć na ziemię.

Faludża znajduje się w tak zwanym trójkącie sunnickim, gdzie ataki na siły amerykańskie są szczególnie częste.

14:35