Ponad 5 milionów elektronicznych PIT-ów trafiło do Urzędów Skarbowych w niecałe dwa miesiące. W tym roku wyjątkowo szybko rozliczamy się z fiskusem. Każdego dnia do urzędów wpływa około 300 tysięcy dokumentów. Rok temu o tej samej porze Polacy złożyli dwukrotnie mniej ePIT-ów.

Internetowe rozliczanie się z fiskusem z roku na rok jest coraz prostsze. Wystarczy ściągnąć ze strony Ministerstwa Finansów oficjalny program, który wszystko za nas policzy. Gdy już wypełnimy formularz i klikniemy "wyślij", musimy tylko poczekać na - również internetowe - UPO, czyli Urzędowe Potwierdzenie Odbioru. Dzisiaj czeka się na nie średnio nieco ponad 2 godziny.

Do dziś pracodawca musi wystawić nam PIT-11

Dziś mija termin, w którym pracodawcy muszą wystawić nam druk PIT-11, czyli zestawienie naszych zarobków z zeszłego roku, składek zdrowotnych, emerytalnych i potrąceń. Jeżeli nie otrzymamy dokumentu na czas, śmiało możemy przypomnieć pracodawcy, że opóźnienie może go kosztować od 150 do 3 tys. złotych kary. Przypomnienie jest jednak również w naszym interesie, bo ostatecznie to na nas spoczywa obowiązek rozliczenia się z fiskusem.

Jeżeli szef z jakichś przyczyn nie da nam PIT-a 11, bo na przykład zapomni, zbankrutuje albo zniknie, to dane musimy zebrać sami. Do formularza możemy wówczas wpisać liczby z wyciągów bankowych, listy płac, pasków wynagrodzeń albo po prostu z pamięci. W takiej sytuacji należy jednak zaznaczyć na formularzu, że podawane przez nas dane mogą nieco różnić się od tych prawdziwych. Pozwoli nam to na uniknięcie ewentualnej kary.

Na wysłanie rocznego zeznania podatkowego mamy czas do 30 kwietnia.