Bez publicznej debaty sejmowe komisje kończą prace nad ustawą regulującą między innymi zasady użytkowania polskich zasobów gazu łupkowego. Ustawa ta może okazać się bardzo ważna, bo w grę mogą wchodzić miliardy dolarów. Kolejne nieoficjalne informacje potwierdzają, że gaz łupkowy w Polsce to nie mrzonki.

Tymczasem według niektórych prawników, nowe prawo może nie gwarantować przejrzystości przyznawania firmom praw do wydobycia i nie określa jasnych zasad wyznaczania opłat dla państwa za dostęp do złóż. To stwarza pole dla korupcji - twierdzi ekspert Instytutu Sobieskiego Grzegorz Pytel. Licencje nie muszą być poddane obowiązkowemu przetargowi. Kto pierwszy, ten lepszy, a tak naprawdę może się to też sprowadzać do quasi-korupcyjnych, czy wręcz korupcyjnych sytuacji - mówi ekspert.

Poseł sprawozdawca z PO Jan Rzymełka zapewnia natomiast, że szczegółowe przepisy zagwarantują przejrzystość i uczciwość. Nie możemy odstraszać przedsiębiorców. To są miejsca pracy, nie musimy kupować tych surowców za granicą - przekonuje.

Popyt na gaz w Polsce jest niewielki. Oby nie skończyło się tak, że będziemy kupować drogi rosyjski gaz, surowiec z polskich łupków popłynie na zachód, nasze państwo dostanie dolę kilka razy niższą niż w Norwegii, a Polakom pozostaną wspomniane miejsca pracy.