Przedstawiciele największych polskich banków skomentowali decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która zdecydowała się podnieść referencyjną stopę procentową NBP do 0,50 proc. z 0,10 proc. w skali rocznej.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu podwyższyła referencyjną stopę procentową NBP do 0,50 proc. z 0,10 proc. w skali rocznej. Stopa lombardowa została podniesiona do 1,00 proc. z 0,50 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa została pozostawiona bez zmian i wynosi 0,00 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli podniesiona została do 0,51 proc. z 0,11 proc. w skali rocznej, a stopa dyskontowa weksli do 0,52 proc. z 0,12 proc. w skali rocznej.

Moment podwyżki stóp przez Radę Polityki Pieniężnej jest zaskakujący dla rynku - ocenił Piotr Bartkiewicz, ekonomista banku Pekao, podkreślając, że komunikat po posiedzeniu Rady zostawia otwartą furtkę zarówno dla dalszych podwyżek, jak i stabilizacji.

Pierwsza podwyżka od 9 lat

Zdaniem Piotra Bartkiewicza, Rada Polityki Pieniężnej zmierzała do normalizacji stóp procentowych od kilku miesięcy i - choć droga ku temu była wyboista - kierunek był jednoznaczny.

Od pewnego czasu spodziewaliśmy się, że do pierwszej podwyżki stóp procentowych dojdzie w listopadzie b.r., najpierw w skali 15 pb, od niedawna oczekiwaliśmy ruchu o 40 pb w górę. Jastrzębi skręt RPP okazał się jednak ciaśniejszy i do pierwszej od 9 lat podwyżki stóp doszło na październikowym posiedzeniu - zauważył.

W opinii ekonomisty Pekao, komunikat po posiedzeniu jest "zaskakująco powściągliwy". Wskazał, że moment podwyżki jest zaskakujący dla rynku, ale sama skala - niekoniecznie.

"Decyzja jak najbardziej słuszna"

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp procentowych, choć zaskakująca dla rynku, jest jak najbardziej słuszna - ocenia główna ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Dzisiejsza decyzja RPP, podwyższająca stopy procentowe, była całkowitym zaskoczeniem. Ostatnie komunikaty oraz wypowiedzi członków Rady nie wskazywały absolutnie, że podwyżki mogą nastąpić już w październiku. Raczej spodziewano się, że może to być listopad, przy okazji zapoznania się RPP z najnowszymi prognozami CPI i PKB - komentuje w komunikacie Kurtek.

Dodała, że decyzja RPP jest jak najbardziej słuszna.

W świetle coraz szybszego wzrostu cen towarów i usług, a także rewizji w górę prognoz inflacji w tym roku oraz w roku przyszłym, polityka monetarna nie mogła dłużej pozostać tak łagodna jak miało to miejsce w ostatnich miesiącach - podkreśliła Kurtek.

Jej zdaniem środowa podwyżka jest najprawdopodobniej początkiem cyklu zacieśniania polityki monetarnej, ale dzięki temu, że stopy podniesione dziś zostały o 40-50 pb, cykl ten ma wciąż jeszcze szansę przebiegać łagodnie i stopniowo.

"Spóźniona reakcja"

Chociaż reakcja dot. podwyżki stóp procentowych jest spóźniona, należy ją rozpatrywać w kategoriach pozytywnych dla gospodarki - ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. NBP zdecydował się zacząć przeciwdziałać galopującej inflacji - dodał.

W końcu Narodowy Bank Polski zdecydował się zacząć przeciwdziałać galopującej inflacji. Pytanie czy decyzja o podniesieniu głównej stopy referencyjnej o 40 pkt bazowych do poziomu 0,5 proc. będzie wystarczająca, żebyśmy przed końcem roku nie ujrzeli 6 proc. inflacji i czy nie powinno to być zrobione w połowie roku? - pyta w swoim komentarzu Zielonka.

Wydaje się, że reakcja ta jest spóźniona, biorąc pod uwagę zewnętrzne czynniki wpływające na wzrost cen w Polsce. Codziennie odnotowujemy kolejne rekordy na giełdach cen gazu, rosną ciągle ceny paliw i energii. Ceny produktów spożywczych, w tym pszenicy są nadal na swoich wieloletnich maksimach - wskazał ekspert. Dodał, że dodatkowo prowadzona systematycznie przez rząd polityka wspierania konsumpcji indywidualnej zamiast inwestycyjnej nie wróżą krótkoterminowych sukcesów w zatrzymaniu tempa wzrostu inflacji.

Ekspert zwrócił uwagę, że decyzja RPP zaskoczyła rynek. Wszystko wskazywało na to, że jastrzębie podejście członków Rady będzie w mniejszości. Choć pewny sygnał do zacieśniania polityki monetarnej można było odczytać z wystąpienia prezesa NBP Adama Glapińskiego na kongresie 590. Wtedy też mówił on o cudzie gospodarczym w naszym kraju. Dla przypomnienia jeszcze w maju i czerwcu główną osią narracji i decyzji za utrzymywaniem rekordowo niskich stóp była właśnie konieczność utrwalenia wzrostu gospodarczego - czytamy w komentarzu Zielonki.