Dzisiaj uroczyste uruchomienie Gazociągu Północnego. Nord Stream ruszy w błysku fleszy w niemieckim Lubmin. Właśnie tam będą kanclerz Niemiec - Angela Merkel i prezydent Rosji - Dmitrij Miedwiediew oraz premierzy Francji i Holandii. Koszt całej inwestycji to 7,4 mld euro.

Lubmin leży 50 kilometrów od polskiej granicy. Do portu w pobliżu tego miasteczka nad Bałtykiem zjadą ci, dla których Gazociąg Północny jest sukcesem, a przynajmniej wielkim osiągnięciem.

Zabraknie najważniejszych postaci z Polski, czy innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Nie będzie także polityków ze Skandynawii. Ci, którzy protestowali, muszą przełknąć gorzką pigułkę.

Gospodyni - Angela Merkel pokaże, że potrafi współpracować z Rosją, a jednocześnie bez problemu rozmawiać z polskim rządem. Dmitrij Miedwiediew umocni pozycję rosyjskiego dominanta na rynku. Premierzy Holandii i Francji, których firmy też mają udziały w konsorcjum, dadzą sygnał, że dbają o różne źródła gazu dla swoich rodaków. Unijny komisarz Oettinger nada temu wszystkiemu wyraz europejskości.

Co ciekawe, pierwsza nitka zostanie od razu podłączona do systemu, który poprowadzi gaz także do Czech, skąd bez przeszkód może on popłynąć na Słowacją i do Polski.

Druga nitka w 2012 roku

Docelowo obie nitki gazociągu mają osiągnąć przepustowość po 27,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie, co zaspokoi zapotrzebowanie na gaz 26 mln gospodarstw domowych. Jak zastrzegł von Ameln, pełną przepustowość Nord Stream może osiągnąć prawdopodobnie za dwa lata.

Pod koniec 2012 roku do użytku oddana zostanie druga nitka Nord Streamu; do dziś ułożono już 840 km. Von Ameln nie chciał komentować doniesień o możliwej budowie trzeciej nitki gazociągu. Mamy mandat i pozwolenie tylko na budowę dwóch nitek - powiedział. W lipcu budowy kolejnej nitki nie wykluczył premier Rosji Władimir Putin.

Jedna nitka magistrali składa się z około 100 tysięcy połączonych ze sobą i otoczonych betonową izolacją rur o długości 12,2 metra, średnicy 1153 milimetrów i masie 24 ton. Rosyjski gaz wtłaczany jest do gazociągu w tłoczni Portowaja koło Wyborga pod ciśnieniem 220 barów, co wystarczy, by przetransportować surowiec przez całe 1224 km do Niemiec bez dodatkowych pośrednich tłoczni.

Koszt całej inwestycji to 7,4 mld euro. Głównym udziałowcem konsorcjum Nord Stream jest rosyjski Gazprom (51 proc.). Pozostali to niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 15,5 proc.), holenderska spółka Gasunie i francuski GdF (po 9 proc.).