Tanie auta, tanie laptopy, tanie perfumy zza oceanu…. To już historia. Skończyła się era taniego dolara. Przynajmniej na razie. Amerykańska waluta nie traci wigoru – po południu za jednego dolara trzeba było już zapłacić ponad trzy złote! To najwyższy poziom od marca ubiegłego roku.

Dolar, po ponad dwuprocentowym wzroście przed południem, przekroczył psychologiczną barierę 3 złotych. I… ruszył dalej. O godzinie 12:30 kosztował już 3,08 zł! Od momentu, gdy złoty był najmocniejszy wobec amerykańskiej waluty w lipcu, dolar zyskał już 40 procent.

A wszystko dlatego, że inwestorzy zabierają gotówkę i uciekają z nią do Stanów Zjednoczonych. I nie ma żadnego znaczenia, że to właśnie za oceanem rozpoczął się kryzys - kraj ten wciąż uznawany jest za oazę bezpieczeństwa. Ponadto inwestorzy wierzą, że to właśnie USA najszybciej wyjdą z recesji, a bankructwo Węgier czy Polski jest bardziej prawdopodobne niż plajta USA.