Ceny ropy są najwyższe od ponad dwóch lat, a wkrótce mogą sięgnąć rekordowego poziomu. Z powodu egipskiej rewolucji baryłka ropy może podrożeć z obecnych 92 do prawie 150 dolarów - twierdzę eksperci. To najwyższa cena od 3 października 2008 roku. Wielu będzie zainteresowanych tym, aby kryzys w Egipcie odpowiednio wykorzystać.

Egipt kontroluje bardzo ważną drogę transportu ropy naftowej z bliskiego wschodu do europy, czyli Kanał Sueski. Dziennie przepływa przez niego 60 tankowców z ropą. To 2,5 procent globalnego zapotrzebowania na ten surowiec czyli naprawdę sporo. Rewolucja w Egipcie może rozlać się na inne kraje regionu - zwłaszcza Arabię Saudyjską.

Ale trzeba pamiętać, że obecne wzrosty cen tego surowca to przede wszystkim chciwość handlarzy. Wielu będzie zainteresowanych tym, żeby ten kryzys w Egipcie wykorzystać. Wykorzystać poprzez spekulacje - mówi analityk Tomasz Chmal.

I ten kryzys to świetny powód, żeby mogli windować ceny ropy. Dlatego też spodziewajmy się wzrostu cen ropy, a także cen na stacjach benzynowych.

W Egipcie od 7 dni trwają protesty przeciwko m.in. bezrobociu, złym warunkom życia i rosnącym cenom. Ponad 5 tysięcy manifestantów, żądających od tygodnia ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, zebrało się we wtorek w centrum Kairu. Na godziny przedpołudniowe planowane są wielkie manifestacje w stolicy oraz drugim co do wielkości mieście, Aleksandrii.