6 zł za litr benzyny czy oleju napędowego - tyle w ostatnich dniach muszą zapłacić kierowcy na coraz większej liczbie stacji. Analitycy ostrzegają - to nie koniec podwyżek. "Lepiej nie przyzwyczajać się do 6 złotych, tylko liczyć się z możliwością pojawienia się 7 zł za litr benzyny na stacjach paliw" - mówił nam analityk sektora energetycznego, Wojciech Jakóbik z portalu Biznes Alert.

Średnia cena benzyny Pb98 na stacjach przekroczyła psychologiczną granicę 6 zł za litr. Autogaz w cenie 3,11 zł za litr osiągnął nowy rekord.

W środę analitycy portalu e-petrol podali, że po wynoszącej 10 groszy podwyżce tankujący benzynę 98-oktanową płacą za jej litr 6,09 zł. To najwięcej w historii dotychczasowych notowań e-petrol.pl.

Eksperci e-petrol wskazali, że o tyle samo podrożał także olej napędowy, który kosztuje 5,89 zł/l i to również jest najwyższa, przeciętna cena tego paliwa zarejestrowana przez portal. O 4 grosze więcej niż w ubiegłym tygodniu - 5,89 zł/l - płaci się też za zakup litra benzyny Pb95.

Podwyżki nie ominęły także autogazu, którego cena równa 3,11 zł/l osiągnęła nowy rekord.

Z analizy archiwalnych notowań cen detalicznych wynika, że po raz drugi zrównały się ceny benzyny i diesla - po raz pierwszy paliwa te kosztowały tyle samo w marcu 2019 roku, kiedy płacono za nie 5,09 zł/l.

Gdzie najdrożej, gdzie najtaniej zatankujemy paliwo?

Według portalu, aktualnie na paliwowej mapie Polski wyróżnia się Wielkopolska, w której tankowanie jest najtańsze - najmniej kosztują tam benzyny: 5,83 (ta sama cena Pb95 obowiązuje w województwie łódzkim) i 6,03 zł/l oraz olej napędowy i autogaz: 5,84 i 3,05 zł/l.

Benzyna Pb95 jest natomiast najdroższa na Podlasiu i w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie jej litr kosztuje przeciętnie 5,90 zł/l. 

Także na Podlasiu i na Opolszczyźnie najwięcej płaci się za zakup litra Pb98 - 6,14 zł/l. W województwie podlaskim najdroższy jest też diesel, oferowany na stacjach tej części Polski średnio po 5,93 zł/l. Autogaz ze średnią ceną równą 3,14 zł/l kosztuje najwięcej na Podkarpaciu i w Małopolsce.

7 zł za litr benzyny? Analitycy nie mają złudzeń

Lepiej nie przyzwyczajać się do 6 złotych, tylko liczyć się z możliwością pojawienia się 7zł za litr benzyny na stacjach paliw - przekonuje redaktor naczelny portalu Biznes Alert Wojciech Jakóbik.

Mamy szereg czynników, kryzys energetyczny na całym świecie. Dlaczego, kiedy na całym świecie drożeją ceny paliw, u nas miałyby tanieć?  - dodaje.

Zobaczymy, czy po nowym roku cena ropy spadnie. Mamy różne czynniki, nie tylko drożejącą ropę, która faktycznie już kosztuje ok. 80 dolarów za baryłkę BRENT. Ale mamy też drogi dolar, wielką inflację w Polsce. A także różne czynniki związane z czkawką produkcji po pandemii koronawirusa. Pandemia się nie skończyła, ale wpływ na gospodarkę zdaje się kończyć. To znaczy - cała gospodarka globalna rusza z kopyta, wzrasta zapotrzebowanie, natomiast podaż jest ograniczona, są różne problemy logistyczne. Wysokie ceny usług tego typu powodują, że media drożeją. I nie wiem, czy ten trend się skończy. Zobaczymy, czy zima będzie ostra, czy nie. Jeśli będzie ostra - zapotrzebowanie dodatkowo wzrośnie, dodatkowo zwiększając ceny. Ale czy to wąskie gardło przeskoczymy wiosną? Nie mogę powiedzieć z całą pewnością, że wiosną będzie taniej. Wydaje mi się, że może zahamują podwyżki, ale benzyna za 6 złotych to dopiero początek, bo przed nami jeszcze regulacje unijne, które mają chronić klimat, które dodatkowo obłożą paliwa konwencjonalne dodatkowymi haraczami - uzasadnia Jakóbik.

Co z obniżką akcyzy na paliwo?

W czwartek w Porannej rozmowie w RMF FM wiceminister kultury Jarosław Sellin stwierdził, że rząd nie planuje obniżenia akcyzy. Jako odpowiedzialna władza musimy dbać o to, by budżet się spinał - powiedział Jarosław Sellin. Tłumaczył, że obecnie w Polsce nie jest rozważana obniżka akcyzy na paliwo, a dzięki rządom PiS Polacy mają w portfelach dużo więcej pieniędzy.

Akcyza to jest bardzo istotny dochód do budżetu państwa, który służy wielu programom społecznym, m.in. 500 plus, podniesieniu płacy minimalnej - mówił Sellin.

W czasie kampanii wyborczej w 2011 roku w jednym ze spotów prezes PiS Jarosław Kaczyński mówi, że połowa ceny benzyny to podatki. Proponował wtedy obniżkę akcyzy na paliwo. Ja obniżyłbym akcyzę, przez co spadłyby ceny benzyny. Ale do tego trzeba odwagi i odpowiedzialności - mówił Kaczyński w spocie sprzed 10 lat.