Zaczął się sezon na wykupywanie szpitalnych długów. Jest to legalne, ale skupywanie długów świadczy o tym, że szpitale znowu mają poważne kłopoty i to w chwili, gdy stoją przed możliwością przekształceń i restrukturyzacji.

Wykupem wierzytelności zajmuje się wiele firm, ale prym wśród nich wiedzie firma Magellan z Łodzi. Cała procedura wygląda tak: firma wykupuje dług, na przykład od hurtowni farmaceutycznych czy ze sprzętem medycznym, wraz z jakąś częścią już narosłych odsetek. Ta różnica to już jest zysk firmy: „Zarabiamy na tych dalszych odsetkach, które powstają w ciągu tego czasu kiedy szpital nam nie płaci” – powiedział prezes spółki Paweł Sobieszyk. Te odsetki to 30 procent w stosunku rocznym a długi jakie firma odkupuje sięgają nawet kilku milionów złotych. Prezes spółki nie narzeka na brak pracy, stale – jak mówi współpracując - z 300 szpitalami na terenie całego kraju. Na czym polega owa „współpraca”? „Z jednej strony poprawiamy płynność finansową hurtowni farmaceutycznych a z drugiej strony pomagamy przetrwać tym szpitalom. Dajemy im szansę na to by dostawcy leków nie przerwali dostaw. Dyrektorzy różnie spłacają dług: jedni od razu, inni czekają nawet do roku. A przez ten czas odsetki rosną, i nic dziwnego że firma zamknęła ostatni rok ze znacznym zyskiem.

Zadowolenia szefa firmy Magellan ze zrozumiałych powodów nie podzielają dyrektorzy szpitali. Nazwy firm które skupują ich długi, spędzają im sen z powiek. O ile, na przykład, z hurtownią farmacenutyczną szpital może się dogadać co do przedłużenia terminu płatności albo zmniejszenia odsetek od dlugu, o tyle z firmą która zajmuje się ściąganiem zadłużenia, rozmowy na ten temat są prawie niemożoliwe: „Przede wszystkim spędzają sen z powiek koszty obsługi takiego długu. Firmy które skupują wierzytelności starają się na tym zarobić a przede wszystkim chcą jak najszybciej odzyskać pieniądze z odsetkami ustawowymi. Firma Magellan, bo między innymi o tej firmie mówimy, w ostateczności posuwa się do wynajęcia firmy formy prawniczej i skierowania sprawy do postępowania sądowego. Wtedy w trybie nakazowym zapadają wyroki z których jasno wynika, ze my musimy zapłacić tę kwotę orzeczoną z pełnymi odsetkami.” – powiedział dyrektor bydgoskiego Szpitala Wojewódzkiego Bogusław Jasik i dodał, że dostał już dwa wyroki sądowe nakazujące natychmiastową spłatę należności z ustawowymi odsetkami. Musi także opłacić także opłacić koszty zespołów adwokackich, które sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych. Dyrektor Jasik spodziewa się kolejnych takich wyroków. Kilka firm wykupiło bowiem już ponad dwa miliony złotych długu szpitala. Tymczasem dyrektor nie wie skąd weźmie na to pieniądze. Szpital jest zadłużony, ceny - praktycznie wszystkiego - nieustannie rosną. Władze szpitala muszą też wziąć pod uwagę ostatnie podwyżki dla pracowników służby zdrowia zagwarantowane przez ustawę. Dyrektorzy szpitali zgodnie twierdzą, że dopóki składka na ubezpieczenie zdrowotne nie będzie większa, dopóty nie uda się rozwiązać problemów zadłużonych szpitali. W tej chwili składka na ubezpieczenia zdrowotne wynosi 7,75 procent i na razie nic nie wskazuje na to by w najbliższym czasie wzrosła.

foto RMF FM

09:20