Tylko dwie rundy trwała walka Dariusza Michalczewskiego i Joeya De Grandis. Tiger pokonał Amerykanina przez nokaut. Tym samym po raz dwudziesty pierwszy obronił tytuł bokserskiego mistrza świata w wadze półciężkiej WBO.

Już na pół godziny przed finałową walką "Olivia" zapełniła się prawie do ostatniego miejsca. W sektorze, do którego bilety były najdroższe – bo po 1000 złotych – zrobiło się gęsto jak w ulu. Organizatorzy chyba celowo opóźniali rozpoczęcie przedostatniej walki wieczoru. Okazało się, że opóźnienie spowodowane było problemami z łączami satelitarnymi.

Wreszcie o północy na ring weszli De Grandis i Dariusz Michalczewski. Kilkanaście pierwszych sekund spotkania upłynęło pod znakiem wzajemnego badania sił. Potem ciosy Tigera zaczęły robić na przeciwniku spore wrażenie. Jednak kilka razy udało się Amerykaninowi celnie ugodzić Michalczewskiego. Tiger bokserską klasę pokazał w drugim starciu. Po celnym ciosie walka została zakończona. Owacje trwały ponad kwadrans.

Mistrzem Europy w wadze średniej został Niemiec Michael Trabant, który w 12-rundowym pojedynku pokonał na punkty Duńczyka Kristiana Blata i odebrał mu mistrzowski pas.

foto Kamil Szyposzyński RMF

10:20