Minister skarbu państwa Andrzej Czerwiński spełnił swą groźbę i zwolnił zarząd Tauronu, bo ten nie chciał dołożyć się do ratowania górnictwa. Posady stracili prezes spółki Dariusz Lubera i dwóch wiceprezesów, w tym były minister skarbu Aleksander Grad. Pozostali członkowie zarządu sami złożyli dymisje.

Minister skarbu państwa Andrzej Czerwiński spełnił swą groźbę i zwolnił zarząd Tauronu, bo ten nie chciał dołożyć się do ratowania górnictwa. Posady stracili prezes spółki Dariusz Lubera i dwóch wiceprezesów, w tym były minister skarbu Aleksander Grad. Pozostali członkowie zarządu sami złożyli dymisje.
Dariusz Lubera i Aleksander Grad (zdjęcie archiwalne) /Rafał Guz /PAP

Jak zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, ruch ten ma przede wszystkim zmusić Tauron do kupienia upadającej kopalni Brzeszcze.

Dotychczasowy zarząd nie chciał tego robić, bo nie chciał tracić pieniędzy. Liderem przeciwników kupienia kopalni był - jak donosi Krzysztof Berenda - wiceprezes Aleksander Grad. Miał on także buntować przeciwko planom ministra inne spółki energetyczne.

Za karę minister skarbu zwolnił szefów spółki i powołał nowego prezesa - to były szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Jerzy Kurella.

Tymi dymisjami - komentuje nasz dziennikarz - szef resortu skarbu Andrzej Czerwiński daje jasny sygnał prezesom innych koncernów, że przed wyborami parlamentarnymi muszą dołożyć się do ratowania Kompanii Węglowej i całego górnictwa - inaczej stracą posady.


(edbie)