Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush podpisał rezolucję, która upoważnia go w razie konieczności do użycia siły wobec Iraku. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ trwa tymczasem debata na temat Iraku. Wiele wskazuje na to, że ostre stanowiska Amerykanów nie zyska tam akceptacji.

Przed podpisaniem dokumentu, który wcześniej przyjęły obie izby amerykańskiego Kongresu, Bush oświadczył, że nie wydał rozkazu użycia siły, i wyraził nadzieję, że nie będzie to konieczne. Podkreślił jednak, że zagrożeniom ze strony Iraku należy się przeciwstawić wszelkimi możliwymi sposobami.

Tymczasem prezydent Francji Jacques Chirac po spotkaniu z prezydentem Egiptu, Hosni Mubarakiem mówi, że należy uczynić wszystko, by uniknąć wojny z Irakiem. Właśnie stanowiska francuskie prawdopodobnie uzyska największe poparcie podczas debaty na temat Iraku w Radzie Bezpieczeństwa. Francuzi przewidują dwustopniowe podejście do problemu: najpierw rezolucja z żądaniem umożliwienia inspektorom rozbrojeniowym ONZ wszelkich kontroli, a dopiero w razie stawiania inspektorom przeszkód rezolucja aprobująca użycie siły

przeciwko Bagdadowi.

Natomiast Stany Zjednoczone i Wielka Brytania domagają się od razu rezolucji,

zezwalającej na użycie siły. Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy amerykańsko-brytyjski projekt rezolucji zostanie poddany pod głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa. Dyplomaci z Waszyngtonu i Londynu nadal przekonują do niego resztę stałych członków Rady - Chiny, Rosję i Francję. Dotychczas Pekin, Moskwa i Paryż nie zgadzają się na "automatyzm w kwestii użycia siły".

CO ZROBIĆ, BY RB ONZ POPARŁA ATAK NA IRAK?

Naszym celem jest uzyskanie pewności, że Irak nie posiada broni masowego rażenia - podkreślił Chirac po spotkani z prezydentem Egiptu. Mubarak pochwalił Chiraca za bardzo rozważne stanowisko Francji w kwestii użycia siły militarnej wobec Iraku. Także Kair uważa, że dopiero gdyby Bagdad zaczął przeszkadzać w pracy inspektorom rozbrojeniowym ONZ, potrzebna stałaby się rezolucja Rady Bezpieczeństwa dotycząca użycia siły militarnej.

22:50