Malaria, tyfus, cholera. Afgańczycy coraz częściej zapadają na te choroby. Lekarze w kabulskich szpitalach boją się jeszcze słowa „epidemia”, ale przyznają, że to zagrożenie staje się coraz bardziej realne. Ludzie muszą stawiać czoła rzeczywistości, a walki wciąż trwają. Tymczasem mudżahedini opozycyjnego afgańskiego Sojuszu Północnego poinformowali o zatrzymaniu domniemanego członka terrorystycznej organizacji al-Qaeda - Ahmeda Omara Abdela Rahmana.

Epidemia to najczarniejszy scenariusz, bo afgańscy lekarze już teraz często nie mają czym leczyć chorych. „Ludziom brakuje leków. Nawet tu, w stolicy nie mamy czym pomagać chorym i rannym, którzy do nas przychodzą. Leków wciąż nie wystarcza.” – twierdzi doktor Nadżibullah Nadżib. On – jako jeden z wielu – wciąż liczy na to, że mimo coraz większej ilości zachorowań na malarię, tyfus i cholerę, epidemia nie wybuchnie, tym bardziej, że i bez niej najbliższe miesiące mogą być dramatem – zaczęła się bowiem zima. Ludzie potrzebują pomocy, bo niskie temperatury mogą zabić wielu z nich. Posłuchajcie relacji specjalnych wysłanników RMF do Afganistanu – Jana Mikruty i Przemysława Marca:

Tymczasem mudżahedini opozycyjnego afgańskiego Sojuszu Północnego zatrzymali domniemanego członka terrorystycznej organizacji al-Qaeda - Ahmeda Omara Abdela Rahmana. „Mamy nadzieję, że informacje o jego aresztowaniu zostaną ostatecznie potwierdzone w ciągu najbliższej doby i Rahman zostanie przekazany dowództwu koalicji antyterrorystycznej.” - powiedział na konferencji prasowej rzecznik koalicji - Kenton Keith. Nie przekazał żadnych szczegółów na temat zatrzymania terrorysty ani tego, gdzie teraz przebywa. Rahman to podobno jeden z bliskich współpracowników Osamy bin Ladena. Zajmował się rekrutacją i szkoleniem terrorystów w obozach al-Qaedy w Afganistanie. Aresztowany jest ponoć synem szejka Omara Abdela Rahmana, skazanego na dożywocie za zorganizowanie zamachu w podziemiach World Trade Center w 1993 roku.

Foto: Przemysław Marzec, Jan Mikruta, Afganistan

15:25