Jan Kulczyk, najbogatszy Polak - mimo że jest mniejszościowym, 5-proc. udziałowcem - doprowadził do odwołania Macieja Giereja, szefa rady nadzorczej PKN Orlen. Radą kieruje od wczoraj Jan Waga, prawa ręka Kulczyka.

Według nieoficjalnych informacji także kilka innych osób, które wybrano do rady jest blisko związanych z Kulczykiem. Nie powinno to jednak dziwić, bo dostał on silne wsparcie ze strony przedstawicieli Skarbu Państwa. Wspierają go również prezes Orlenu i politycy SLD.

Dlatego właśnie z rady bez większych problemów usunięto kilka niewygodnych osób - Macieja Gieraja np. za to, że krytykował Zbigniewa Wróbla za szastanie pieniędzmi spółki.

Nie mam słów krytyki, uważam to za przykład skandalu - mówi Wiesław Kaczmarek. Przypomina, że obecny minister skarbu Zbigniew Kaniewski obiecywał, iż nie poprze żadnych działań, które osłabiłyby pozycję państwa w Płocku. O spokój w Orlenie apelował także Marek Belka.

Jednak Kaniewski i Kulczyk naciskają, by przeforsować swoje pomysły przed zmianą rządu. Szykują już kolejny krok: zmiany w statucie spółki i wykupienie części akcji należących do państwowej Nafty Polskiej. Jeśli te zmiany zostaną wprowadzone, Skarb Państwa całkowicie utraci kontrolę nad koncernem. Nastąpi bez prywatyzacji, faktyczna prywatyzacja zarządzania spółką - ostrzega Kaczmarek.

Po zmianach statutu i przejęciu udziałów należy się spodziewać fuzji z węgierskim MOL-em, do której może dojść w najbliższych dniach, bo do dymisji Millera zostało kilkanaście dni...

A o co tak naprawdę toczy się gra? Oczywiście o pieniądze i to naprawdę gigantyczne. Grupa kapitałowa Orlenu składa się z ok. 70 spółek odpowiedzialnych np. za transport paliwa, serwis, czy utrzymanie ruchu. W każdej z tych firm można usadowić swojego człowieka, który może być trybem w jednych z najnowocześniejszych kompleksów petrochemicznych w Europie. Do tego dochodzi gigantyczna sieć stacji benzynowych – własnych i patronackich.

Roczne obroty Orlenu szacuje się na ponad 33 mld zł, a ubiegłoroczny zysk wyniósł ponad 1 mld zł. W orlenowskiej grupie kapitałowej pracuje ponad 15 tys. ludzi; średnia pensja w koncernie to 4,6 tys zł.