Pełna żegluga na Odrze za cztery lata. Na Wiśle najpóźniej za czternaście lat. Regulacja polskich rzek ma kosztować ponad 60 miliardów złotych. Strategię rozwoju śródlądowych dróg wodnych w Polsce przedstawił we Wrocławiu Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

Pełna żegluga na Odrze za cztery lata. Na Wiśle najpóźniej za czternaście lat. Regulacja polskich rzek ma kosztować ponad 60 miliardów złotych. Strategię rozwoju śródlądowych dróg wodnych w Polsce przedstawił we Wrocławiu Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Towarowy port rzeczny na rzece Elbląg / Tomasz Waszczuk /PAP

Dziś żegluga śródlądowa prowadzona jest głównie na lokalnych odcinkach Odry i Wisły oraz na rzekach Europy Zachodniej, głównie w Niemczech. W 2014 roku polskie statki przewiozły blisko 780 milionów ton ładunku. To zaledwie 0,4 procent udziału w rynku usług transportowych. Większość przewozów realizowana była jednak na krótkich odcinkach, do 50 kilometrów.

Sytuację mają zmienić wielomiliardowe inwestycje. Priorytetem jest poprawa żeglowności na Odrze. W drugiej kolejności na Wiśle. Prace, które pozwolą na zmianę klasyfikacji polskich rzek pozwolą na ich włączenie do grona szlaków żeglugowych w Europie.

Sytuacja na Odrze ma poprawić się w ciągu najbliższych czterech lat. Prace zakładają likwidację aktualnych, wąskich gardeł, budowę na terytorium Polski odcinka brakującego połączenia Dunaj - Odra - Łaba i budowę Kanału Śląskiego.

Na Wiśle w pierwszej kolejności ma być wybudowana kaskada środkowego i dolnego odcinka Wisły od Warszawy do Gdańska. Modernizacja górnego odcinka rzeki i budowa stopnia wodnego w Niepołomicach. Kolejne punkty strategii zakładają połączenie Odry, Wisły, Zalewu Wiślanego i Warszawa Brześć.

W pierwszej kolejności dokończone zostaną już prowadzone inwestycje. W przyszłym roku ma powstać dokumentacja, która umożliwi realizację poszczególnych elementów strategii.

Jest perspektywa rozwoju. Liczymy, że doczekamy się realizacji tych planów - mówi Bartosz Fabiańczyk. 

Kapitan żeglugi śródlądowej przyznaje, że dziś polskie statki pływają po rzekach w Niemczech czy w Holandii. Po uregulowaniu rzek statki będą mogły pracować w kraju. Jego zdaniem zmiany odczują także użytkownicy dróg. Zniknie z nich część samochodów ciężarowych, a transport przeniesie się na barki.


(j.)