Wszystko wskazuje na to, że Polskę czekają masowe protesty nauczycieli i rodziców z likwidowanych szkół. W wielu dużych miastach w ostatnich tygodniach przedstawiono listy szkół i przedszkoli przeznaczonych do likwidacji w najbliższych latach.

Argumenty wszędzie są podobne: niż demograficzny i konieczność racjonalnego wydawania pieniędzy na oświatę. Swoje zastrzeżenia natychmiast zaczęli zgłaszać nie tylko rodzice ale i dyrektorzy i nauczyciele z likwidowanych placówek. Tak jest na przykład w Gdańsku, gdzie miejscowi rajcy zaprosili protestujących na swoją sesję:

23:45