Spółki nadzorowane przez ministra energii mają go poinformować, jak rozwiązały sprawę premii za 2017 rok. Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że minister skierował pytania do rad nadzorczych, a na odpowiedzi czeka do drugiej połowy marca.

Jak powiedział "Pulsowi Biznesu" jeden z "rozmówców ze spółki Skarbu Państwa", w piśmie minister energii powołuje się na Najwyższą Izbę Kontroli. "Faktycznie, od 2018 r. NIK prowadzi kontrolę "Odprawy dla kadry kierowniczej w strategicznych spółkach Skarbu Państwa w latach 2011-2017". Kontrola objęła 28 spółek" - podaje gazeta.

Jak poinformowało dziennik, biuro prasowe NIK, trwają prace nad "opracowaniem wyników tej kontroli". Raport powinien zostać upubliczniony w ciągu najbliższych miesięcy.

Program "Skromność"

"Sprawa premii za 2017 r. wiąże się z inicjatywą, którą nazywa się w kuluarach programem 'Skromność'. Chodzi o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z kwietnia 2018 roku. Szef PiS powiedział wtedy, że posłowie, ministrowie, samorządowcy, a także menadżerowie państwowych spółek mają zarabiać skromniej" - czytamy we wtorkowym wydaniu "Pulsu Biznesu".

Dziennik informuje, że w Tauronie premie wypłacono zanim okazało się, że "Skromność" dotyczy też spółek.

Według informacji gazety w innych spółkach sprawy "stanęły w miejscu". Do teraz decyzji w sprawie premii nie podjęto m.in w PGE czy JSW. Jak podaje "PB", na poziomie spółek zależnych rady nadzorcze najpierw uchwaliły premie za 2017 r., a potem decyzje "cofnęły".

Z kolei w Orlenie trwa audyt dotyczący tego, czy tak zwane cele menadżerskie na pewno "zostały wykonane". Z informacji "PB" wynika, że jeden z byłych menadżerów koncernu chce dochodzić swoich praw w sądzie.