Egipskie ciemności zapanują od września na kilkunastu najważniejszych ulicach tego miasta. Mieszkańcy 70-tysięcznego Przemyśla, jako jedni z pierwszych odczują więc brak pieniędzy w państwowej kasie. W kieszonkowe latarki będą się musieli zaopatrzyć także niedługo mieszkańcy Wrocławia. Tam Zarząd Dróg i Komunikacji rozważą możliwość wyłączenia oświetlenia ulicznego na fragmentach głównych tras przelotowych przez miasto.

W Przemyślu same władze miasta zdecydowały o zaciemnieniu ulic. Wyjątek stanowią jedynie noc z piątku na sobotę oraz z soboty na niedzielę. Dlaczego rajcy miejscy zdecydowali się na tak radykalne posunięcie? Sprawa jest bardzo prosta. Jak powiedział rzecznik Urzędu Miejskiego w Przemyślu Zbigniew Górski do tej pory pieniądze na oświetlenie dróg krajowych oraz wojewódzkich w granicach miasta były przekazywane z Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie. Ten jednak został zmuszony do poszukania oszczędności. Powód to niższe niż się spodziewano dochody budżetu państwa. Najczęściej padające słowa z ust mieszkańców Przemyśla to: absurd i paranoja. Jednak najbardziej obawiają się o własne bezpieczeństwo, kiedy to będą zmuszeni wracać ciemną nocą do domów.

Ale Przemyśl to nie jedyne miasto, gdzie jak wiele wskazuje trzeba będzie się zaopatrzyć w kieszonkowe latarki. We Wrocławiu mogą zostać wyłączone lampy na niektórych odcinkach głównych tras przelotowych przez miasto. Za oświetlenie dróg krajowych powinien płacić Skarb Państwa. We Wrocławiu owszem płaci, ale od kilku lat zdecydowanie za mało - powiedział Krzysztof Kiniorski z Zarządu Dróg i Komunikacji: "Miasto nie może w nieskończoność opłacać z własnych środków tego co powinno być finansowane z budżetu centralnego". Rozważane są dwa warianty: albo przy drodze będzie się palić tylko co trzecia lampa, albo oświetlenie będzie wyłączone między północą a piątą rano. Bez takich oszczędności kasa miejska nie wytrzyma: "W roku bieżącym potrzebowalibyśmy 6 milionów złotych na oświetlenie dróg krajowych przebiegających przez Wrocław. Na poziomie przeszło połowy tej kwoty powinna to finansować administracja centralna. Według ostatnich deklaracji wojewody dolnośląskiego budżet państwa jest w stanie przekazać niecałe półtora złotych na ten cel". We Wrocławiu zatem już wkrótce nikt nie będzie miał wątpliwości, że najciemniej jest pod latarnią.

foto Archiwum RMF

13:10