Rosyjska najwyższa izba kontroli na polecenie prezydenta Władimira Putina sprawdzi, na jakich warunkach prywatyzowano państwowe fabryki w ciągu ostatnich 10 lat. Komentatorzy są zgodni: kolejna odsłona walki z oligarchami to świetny chwyt przedwyborczy.

Rosyjska najwyższa izba kontroli ma zamiar szczegółowo sprawdzić kto i za ile kupił przedsiębiorstwa państwowe w latach 90. Kontrolerzy zbadają, czy cena, jaką płacili biznesmeni, nie była zaniżona. Jeśli wykryte zostanie łamanie prawa, to fabryki mogą zostać zwrócone państwu.

Zaledwie kilka dni temu Putin mówił o tym, że w czasie masowej prywatyzacji ostatniej dekady prawo naruszało zaledwie 5 - 7 wielkich oligarchów. Niewykluczone wiec, ze któryś z nich będzie musiał w najbliższym czasie oddać część swojego biznesu, a pierwszy pokazowy proces renacjonalizacyjny może zostać przeprowadzony jeszcze przed wyborami prezydenckimi, zapowiedzianymi na marzec.

Wiadomo bowiem, ze walka z oligarchami bardzo się Rosjanom podoba. Gdy pod koniec października aresztowano najbogatszego Rosjanina Michaiła Chodorkowskiego, popularność Putina skoczyła o 9 proc., do ponad 80 proc.

23:40