CIA może być odpowiedzialna za potężną eksplozję gazociągu na Syberii w 1982 roku. Jak pisze dziś „The Washington Post”, wykorzystując dążenia byłego ZSRR do pozyskania zachodnich technologii, CIA wysłało do Moskwy uszkodzone oprogramowanie komputerowe, które w efekcie doprowadziło do eksplozji.

W wyniku wybuchu nikt nie zginął, jednak zachwiał on radziecką gospodarką. "The Washington Post" przytacza wspomnienia Thomasa Reeda, który zasiadał w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.

W książce, która ma się ukazać w przyszłym miesiącu, Reed pisze, że plan wysłania wadliwego oprogramowania został zatwierdzony przez ówczesnego prezydenta Ronalda Raegana i był częścią "gospodarczej zimnej wojny".

Ameryka starała się wówczas zablokować import radzieckiego gazu do Europy Zachodniej i CIA wpadła na pomysł "podrzucenia" Moskwie technologii, która przez chwilę będzie działała prawidłowo, a następnie zawiedzie na całej linii.

Tak powstał komputerowy program, który miał kierować pracą pomp i turbin - w efekcie doprowadzając do takiego wzrostu ciśnienia, by uszkodzić cały gazociąg.

18:05