Chińskie giełdy rozpoczęły dzisiejsze sesje od strat wynoszących powyżej 6 proc. Spokojniej wyglądało natomiast otwarcie na innych azjatyckich rynkach. Wczorajsze załamanie na chińskim rynku odbiło się na notowaniach giełd na całym świecie w tym na Wall Street. Zazieleniło się natomiast na giełdach w Europie Zachodniej. Widać też poprawę na warszawskim parkiecie.

Chińskie giełdy rozpoczęły dzisiejsze sesje od strat wynoszących powyżej 6 proc. Spokojniej wyglądało natomiast otwarcie na innych azjatyckich rynkach. Wczorajsze załamanie na chińskim rynku odbiło się na notowaniach giełd na całym świecie w tym na Wall Street. Zazieleniło się natomiast na giełdach w Europie Zachodniej. Widać też poprawę na warszawskim parkiecie.
Doniesienia nt. kondycji chińskiej gospodarki spowodowały wczoraj załamanie na rynkach azjatyckich, które pociągnęły w dół światowe giełdy i ceny ropy /WOO HE /PAP/EPA

Światowi inwestorzy zjadają się nawzajem. Nazywanie tego katastrofą rynkową nie jest przesadą - ocenił analityk Huatai Securities Zhou Lin.

Na otwarciu dzisiejszej sesji indeks w Szanghaju (Shanghai Composite) spadł o 6,4 proc. Jednak z czasem strata została nieznacznie odrobiona - do 5 proc. Spadki o ponad 6 proc. zanotowała także mniejsza chińska giełda, indeks w Szenczen (Shenzhen Composite Index) również spadł o ponad 6 proc.

Mimo złej sytuacji na chińskich rynkach inne azjatyckie parkiety rozpoczęły poranne sesje od wzrostów. W Japonii Nikkei zanotował 0,5 proc., a w Hong Kongu Hang Seng 1,1 proc. Również giełdy w Australii i Korei Południowej odnotowały wzrosty na otwarciu sesji.

Na europejskich giełdach nareszcie zielono

W zachodniej Europie na giełdach nareszcie zielono. Zyskują spółki surowcowe i chemiczne. A w Azji lekka poprawa nastrojów, choć nie w Chinach - podają maklerzy.

Widać wzrosty kontraktów na amerykańskie indeksy, które zyskują po ok. 1 proc.

Na giełdach w Europie zyskuje m.in. Regus 8 proc., Syngenta 7,3 proc., RSA 5 proc., Outokumpu 3,7 proc., Abengoa SA 6,6 proc., Modern Times Group MTG 3,3 proc. i Vestas Wind Systems A/S 3,1 proc.

Tracą m.in. Grafton Group -1,4 proc., Raiffeisen Bank International -1 proc., Stagecoach Group -0,9 proc., Huhtamaki OYJ -0,6 proc. i TGS Nopec Geophysical Co ASA -0,6 proc.

Rano inwestorzy poznali dane o PKB Niemiec. Produkt Krajowy Brutto wzrósł w II o 0,4 proc. kdk - podał Federalny Urząd Statystyczny w końcowym wyliczeniu. Wstępnie spodziewano się wzrostu PKB kdk o 0,4 proc.

W ujęciu rdr PKB Niemiec wzrósł w II kwartale o 1,6 proc. Tu szacowano wzrost PKB o 1,6 proc.

O 10.00 na rynku pojawią się wyliczenia Ifo. Indeks Ifo, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców niemieckich, wyniósł w sierpniu 107,6 pkt. wobec 108,0 pkt. w poprzednim miesiącu - oceniają analitycy.

Poprawa notowań na warszawskim parkiecie

Warszawski parkiet na starcie na niewielkim minusie, ale widać poprawę notowań. O godz. 10 WIG wzrósł – był o 0,1 punktu procentowego wyższy niż wczoraj.

O 10 rosły kursy spółek energetycznych, które wczoraj ciągnęły w dół warszawski parkiet. O kilka punktów procentowych podrożały akcje między innymi Bogdanki, PGNiG czy Enei. Na sporym minusie była za to inna spółka z tego sektora ENERGA.

Powód spadków - złe informacje nt. chińskiej gospodarki

Złe informacje na temat kondycji chińskiej gospodarki budzą obawy, że radykalnie spadnie popyt w kraju, który jest drugim co do wielkości konsumentem ropy na świecie oraz zachłannym importerem surowców. Inwestorzy boją się, że zarówno Chiny, jak i inne ważne wschodzące rynki zredukują import; zagrożone jest kruche ożywienie gospodarcze na świecie.

Doniesienia nt. kondycji chińskiej gospodarki spowodowały wczoraj załamanie na rynkach azjatyckich, które pociągnęły w dół światowe giełdy i ceny ropy. Indeks w Szanghaju odnotował największą stratę od ponad ośmiu lat. Wall Street zareagowało spadkami już na otwarciu.

Inwestorzy boją się "brutalnego załamania" w Chinach "i oto dzisiaj zbiegły się już wszystkie czynniki, aby rynki mogły zaliczyć swój najgorszy dzień od pięciu lat" - powiedział przed zamknięciem europejskich giełd makler firmy IG Markets, Evan Lucas.

"Czarny poniedziałek" na giełdach

W poniedziałek Europie spadały wszystkie indeksy: ponad 7 proc. straciły giełdy we Frankfurcie, Paryżu, Madrycie, Amsterdamie, Brukseli, a tuż przed zamknięciem sesji indeks w Lizbonie stracił 8,04 proc.’

W Warszawie w ciągu kilku godzin z wartości spółek wyparowało kilkadziesiąt miliardów złotych. Główny indeks spadł o ponad 5,5 procent. Akcje miedziowego giganta - KGHM - prawie 13 proc.

Wall Street zareagowało już na otwarciu, kiedy to najważniejszy indeks Dow Jones stracił 5,75 proc., a Nasdaq 7,72 proc.

Brazylijski indeks Ibovespa w Sao Paulo stracił 5,67 proc.

Cena amerykańskiej ropy spadła poniżej psychologicznej bariery 40 dol. za baryłkę i po otwarciu sesji wynosiła 38,76 dol. za baryłkę U.S. crude (WTI).

Fala spadków zaczęła się na giełdach azjatyckich, a ich główne wskaźniki odnotowały najwyższe spadki od ośmiu lat.

Na zamknięciu indeks w Szanghaju (Shanghai Composite) spadł o 8,49 proc.- był to największy spadek od 8,5 lat. Wskaźnik Hang Seng w Hongkongu stracił 5,17 proc., a japoński Nikkei 4,61 proc. Indyjska giełda straciła (BSE Sensex) 5,96 proc., a australijski indeks ASX - nieco ponad 4 proc.

"Financial Times" podkreśla, że gwałtowne wyhamowanie Chin jest globalnym zagrożeniem, zwłaszcza wobec faktu, że załamuje się wielka gospodarka Brazylii, w złej kondycji są rynki wschodzące, Europa z trudem wychodzi ze stagnacji, a jedynym motorem globalnego wzrostu jest Ameryka.

(mpw)