Ekonomiści mają dla nas dobrą wiadomość - z ich wyliczeń wynika, że inflacja wyhamowała z 4 do 3,8 procent. Oznacza to, że ceny w sklepach będą rosły wolniej niż dotychczas.

Inflacja powoli przestanie drenować nasze portfele. Do końca roku ma spaść nawet poniżej 3 procent. To dobra wiadomość dla kierowców - ceny paliwa będą bowiem rosnąć jeszcze przez kilka tygodni, ale potem czekają nas wyraźne obniżki. Niższe mają być także ceny ubrań i butów - żeby walczyć o klienta, sklepy będą musiały ścigać się w promocjach.

Takie prognozy nie oznaczają jednak, że będzie całkiem dobrze - na pewne podwyżki musimy być przygotowani. Systematycznie - choć wolniej, niż dotychczas - rosnąć mają bowiem ceny żywności.

Spodziewamy się pewnych podwyżek, natomiast naszym zdaniem ta skala będzie mniejsza, niż w tych najgorszych okresach z poprzednich lat, o których możemy jeszcze pamiętać - przewiduje ekonomista Piotr Kalisz.