Po ujawnieniu najpoważniejszej dotąd awarii w czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie i po zatrzymaniu siłowni na dwa miesiące, jej przeciwnicy w Austrii zastanawiają się nad dalszą kampanią. Jedni żądają by wykorzystać czas postoju dla dokładnego zbadania poziomu technicznego elektrowni, inni uważają, że Temelin powinien być unieruchomiony na stale.

Federalny minister ekologii Wilhelm Molterer powiedział wczoraj rano w wywiadzie radiowym, że trzeba w tych dwóch miesiącach doprowadzić do powołania rzeczywiście niezależnej komisji ekspertów. Komisja miałaby być niezależna nie tylko od Pragi, ale także od Wiednia aby ponad wszelką wątpliwość określić poziom bezpieczeństwa Temelina i jego wpływ na otoczenie. Komisję taką mogłaby powołać np. Komisja Europejska. Natomiast władze przygranicznych landów, Górnej i Dolnej Austrii, a także zieloni – Greenpeace i organizacja ekologiczna Global 2000 – są zdania, że obecna awaria powinna oznaczać początek końca kontrowersyjnej siłowni jądrowej. Według nich, trzeba użyć wszelkich legalnych środków Temelin nie ruszył już nigdy.

Przypomnijmy, że dyrekcja elektrowni zdecydowała się wczoraj zatrzymać ją na dwa miesiące, kiedy okazało się, że wibracje potężnej tysiąc megawatowej turbiny doprowadziły do wykrzywienia jej osi. Przy pełnym obciążeniu turbina może rozlecieć się i eksplodować jak bomba. A ponieważ znajdujący się w pobliżu reaktor atomowy ma tylko jeden płaszcz ochronny, skutki takiej awarii mogłyby być nieobliczalne.

foto EPA

08:50