"To jest niedopuszczalne" - tymi wymownymi słowami premier Jerzy Buzek opisał konflikt między prokuraturą a Urzędem Ochrony Państwa. Chodzi rzecz jasna o zatrzymanie i aresztowanie wice-szefa katowickiej delegatury UOP. Szef rządu zapowiedział, że wystąpi do sądu w sprawie kapitana Mariusza Sz.

"Każdy musi być sprawiedliwie osądzony. To są dwie różne sprawy: zatrzymanie w areszcie wysokiego funkcjonariusza a możliwość prowadzenia śledztwa. Uważam, że jest taka możliwość, że ten funkcjonariusz powinien odpowiadać z wolnej stopy. Zwrócę się o ponowne rozpatrzenie tej sprawy przez sąd. W przypadku wniesienia odwołania od tej decyzji, ja bym rozpatrzył możliwość osobistego poręczenia" - powiedział premier. Poręczenie premiera za aresztowanego oficera nie oznacza jednak, że Jerzy Buzek jest przekonany o jego niewinności. Według niego, sprawa jest zbyt kontrowersyjna. Komentując konflikt pomiędzy prokuraturą a UOP, Buzek stwierdził, że działania prokuratury naruszyły spokój społeczny, spowodowały duże zamieszanie, co osłabia autorytet państwa, a nawet przeszkadza w łapaniu przestępców: "Za tę sytuację ponosi osobiście odpowiedzialność pan minister Kaczyński. Zdecydowanie zwróciłem mu na to uwagę i zażądałem, by współpraca pomiędzy prokuraturą, UOP, czy policją była ustawiona w sposób prawidłowy. Takie sytuacje nie mogą się powtórzyć" - uważa Buzek:

Buzek wykluczył jednak zdymisjonowanie ministra sprawiedliwości na trzy miesiące przed wyborami. "Zmiana nie byłaby niczym dobrym" - uważa premier. Szef rządu skrytykował też UOP za to, że upublicznił swe zawiadomienia o utrudnianiu śledztwa, którego miał się dopuścić jeden z prokuratorów. Premier zapewnił jednak, że ministrowie Kaczyński i Pałubicki zadeklarowali gotowość do współpracy i porozumiewania się między sobą, co zdaniem szefa rządu powinno zakończyć spory i zamieszanie związane z całą sprawą. Tymczasem zdaniem Jana Lityńskiego z sejmowej Komisji Służb Specjalnych działania premiera to "zaklepywanie sprawy". "Różnica zdań między UOP a resortem sprawiedliwości została "zaklepana w styczniu i wybuchła w czerwcu. Teraz znowu została zaklepana i może wybuchnąć w sierpniu" - ocenił poseł Lityński.

Oświadczenia premiera nie chciał komentować szef sztabu Prawa i Sprawiedliwości, Ludwik Dorn. Zapowiedział jednak, że PiS będzie śledzić sprawę wice-szefa katowickiego UOP: "Naszym zdaniem ten konflikt dotyczy tego czy jedna z ważnych instytucji państwowych - mowa tutaj o służbach specjalnych, mowa o UOP-ie - stoi ponad prawem czy nie".

Przypomnijmy: UOP i prokuratura oskarżają się wzajemnie o łamanie prawa w sprawie aresztowanego wiceszefa katowickiego UOP Mariusza S. Prokuratura zarzuciła mu m.in. utrudnianie śledztwa w sprawie Centrozapu; UOP twierdzi, że utrudniała je sama prokuratura.

foto: Archiwum RMF

09:00