Nie ma konfliktu między Ameryką a Europą - mówił George W. Bush na Zamku Królewskim na Wawelu. Na przemówieniu prezydenta USA skupiły uwagę media z całego świata. Po południu Bush odleciał z krakowskich Balic do Petersburga.

Półgodzinne wystąpienie Busha było wielkim wołaniem o jedność i porozumienie w walce z terroryzmem. Było to wyraźne wyciągnięcie ręki na zgodę w kierunku tych krajów, które protestowały przeciwko wojnie w Iraku.

Jeśli będziemy razem, jeśli będziemy zjednoczeni poradzimy sobie z terroryzmem i agresywnymi pastwami - mówił Bush. Tłumaczył, że walka ze złem wymaga czasem użycia siły militarnej i apelował do Europy o wzmocnienie tej siły.

Zgodnie z oczekiwaniami Bush zapewnił też, iż Ameryka nie zapomni Polsce, że stanęła wobec terroryzmu – mowa o Iraku – na wysokości zadania, zgodnie z dewizą „Za waszą i naszą wolność”.

Amerykański prezydent mówił też o silnej duszy polskiego narodu, naszej przewodniej roli w Europie Środkowowschodniej w walce z terroryzmem. Przypomniał Tadeusza Kościuszkę i Jana Pawła II.

W przemówieniu znalazło się też wiele innych wątków. Bush mówił i o AIDS i o walce z głodem, o kontroli rozprzestrzeniania broni masowego rażenia i konflikcie bliskowschodnim.

Na zakończenie amerykański prezydent podziękował polskim przyjaciołom za gościnność i wygłosił tradycyjną formułę Boże błogosław Polskę.

Wystąpienie na Wawelu już przed jego rozpoczęciem nazwano historycznym. Było to jedyne przemówienie amerykańskiego prezydenta podczas jego europejskiego tournee. Na wawelskim dziedzińcu byli także reporterzy RMF: Konrad Piasecki i Jan Mikruta:

Foto Krzysztof Musiał RMF

07:20