Mark Burton, seryjny zabójca z Atlanty, stracił w ostatnich dwóch
tygodniach ponad sto tysięcy dolarów. Tyle właśnie kosztowała go
nieudana gra na giełdzie - ujawnił prezes jednego z biur maklerskich, w
którym szaleniec zabił pięć osób. Dwa dni przed tragedią szefowie biura
wezwali go do zapłacenia tej sumy i zagrozili, że jeśli tego nie zrobi,
zamkną jego rachunek. Tego samego dnia Burton zabił swoją żonę i
dzieci, a 48 godzin później zastrzelił 9 osób w dwóch budynkach w
Atlancie.